Mistrzynie Polski w pierwszym etapie play-off zmierzyły się z 7. drużyną sezonu zasadniczego. W pierwszym starciu w Krakowie lubliniankom udało się sprawić nie lada niespodziankę. Od samego początku narzuciły krakowiankom swoje warunki gry.
Wisła znów miała problemy na rozegraniu. Sandra Ygueravide zaliczyła w sobotę słabe spotkanie, co przekładało się na grę całej drużyny. W pierwszej połowie krakowianki przegrywały już różnicą ponad 10 oczek. Przed przerwą zaskakująco nieefektywne były podkoszowe „Białej Gwiazdy”, w tym liderka zespołu Ewelina Kobryn. Ziomara Morrison przebudziła się później w drugiej połowie.
W końcówce trzeciej kwarty wydawało się, że Wisła złapała wiatr w żagle, dzięki punktom Hind Ben Abdelkader i Agnieszki Szott-Hejmej. Ważnym momentem była jednak trójka Tess Madgen w końcowych minutach, Wisła przegrywała już 54:62. Chwilę później Australijka doznała poważnego urazu. Mimo to, lublinianki wytrzymały presję w końcówce i to one cieszyły się z pierwszego ćwierćfinałowego zwycięstwa. Trener Jose Hernandez i jego zespół mieli o czym myśleć przed drugim, niedzielnym starciem.
Początek drugiego meczu też zwiastował problemy dla mistrza Polski. Lublinianki musiały radzić sobie bez Madgen, ale mimo to wygrały pierwszą kwartę 16:13. Krakowianki miały kłopot z powstrzymaniem Asii Boyd. Po kolejnej trójce Amerykanki było już 22:13 dla gości.
Podobnie, jak w sobotę, krakowianki miały problem z wykorzystaniem w pełni przewagi wzrostu pod koszem. Zwłaszcza Vanessie Gidden początkowo brakowało skuteczności. W tej sytuacji ważną trójkę na 20:24 trafiła Ygueravide. Niebawem Wiśle udało się wyjść na minimalne prowadzenie.
Po zmianie stron wiślaczki rozkręcały się z każdą minutą. Nauczyły się radzić sobie z agresywną obroną „Pszczółki”. Niebawem było już 38:30 dla gospodyń. W odpowiedzi trójkę trafiła Dominka Owczarzak. Później jednak lublinianki straciły skuteczność, tymczasem gospodyniom wychodziło coraz więcej, w tym efektowne trójki Ben Abdelkader. Napędzany przez Owczarzak AZS nie dawał jednak za wygraną. Przed ostatnią kwartą było 48:43 dla Wisły.
W decydującej partii wiślaczki weszły na ten sam poziom determinacji i agresji, co rywalki. Zwycięstwo kosztowało krakowianki mnóstwo wysiłku, ale udało się je wyszarpać. Wyrównały tym samym stan rywalizacji i o awans do półfinału powalczą teraz w Lublinie.
Pierwszy mecz:
Wisła Can-Pack Kraków – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 61:66
(14:19, 15:22, 18:9, 14:16)
Wisła: Morrison 9, Simmons 9 (2x3), Kobryn 6, Ygueravide 2, Ziętara 2 - Ben Abdelkader 20 (2x3), Szott-Hejmej 11 (1x3), Gidden 2, Pop 0.
AZS: Madgen 16 (3x3), Boyd 14 (3x3), Owczarzak 9, Dobrowolska 6, Ugoka 6 – Dorogobuzowa 12, Jujka 3 (1x3), Mistygacz 0.
Sędziowali: Robert Zieliński, Marcin Bieńkowski, Bartosz Puzoń.
Drugi mecz:
Wisła Can-Pack Kraków – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 65:54
(13:16, 17:12, 18:15, 17:11)
Wisła: Ben Abdelkader 13 (3x3), Kobryn 11, Ygueravide 9 (1x3), Simmons 4, Szott-Hejmej 2 – Morrison 14, Gidden 10, Szumełda-Krzycka 2, Pop 0, Ziętara 0.
AZS: Boyd 20 (2x3), Owczarzak 17 (1x3), Ugoka 13, Dobrowolska 2, D. Mistygacz 0 – Jujka 2, Dorogobuzowa 0, M. Mistygacz 0.
Sędziowali: Proc Michał, Kamińska Karina, Mikulska Jolanta.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:1.