https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pojednanie z Rosjanami?

Tadeusz Pieronek, biskup
archiwum
W pierwszych dniach stycznia 1966 r. wracałem rano pod Wawel z kościoła św. Anny, ubrany w sutannę. W Rynku Głównym, na wysokości nieistniejącej już dziś księgarni Gebethnera i Wolffa, a więc zaraz po przecięciu wejścia w ul. Wiślną, spotkałem mężczyznę w średnim wieku, który zbliżył się do mnie i plunął pod nogi, krzycząc: "Zdrajcy! Zdrajcy!". Nie byłem tym zaskoczony. Od kilku dni trwała w Polsce propagandowa nagonka na Kościół, a szczególnie na biskupów polskich, którzy - zdaniem ówczesnych władz komunistycznych - dopuścili się niemal zbrodni stanu, bo pozwolili sobie wypowiadać się w imieniu narodu i ośmielili się wyciągnąć do Niemców rękę do pojednania.

Krzyczano: "Jakim prawem?" "Nie mamy za co przepraszać". "To nie my byliśmy zbrodniarzami, to nas mordowano". Opinia publiczna wolała uwierzyć propagandzie, choć od zakończenia II wojny minęło 20 lat, ale pozostałe po niej głębokie rany nie zostały zasklepione.

Na czym polegała "zdrada" biskupów?

W czasie trwania ostatniej sesji II Soboru Watykańskiego w Rzymie, w grudniu 1965 r., biskupi polscy opracowali, przesłali biskupom niemieckim i opublikowali list, w którym zawarli znamienne słowa: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie", odnosząc się do zła, jakie wyrządziła napaść Niemców na Polskę we wrześniu 1939 r., wojna i okupacja, do śmierci milionów ludzi, poległych w bitwach i umęczonych w obozach koncentracyjnych, do cierpień i strat materialnych i duchowych obydwu narodów, polskiego i niemieckiego. Uznali, że nie sposób żyć z nienawiścią w sercu i ciągle ją podsycać, bo taka postawa nikomu i niczemu nie służy i jest sprzeczna z chrześcijańskim przykazaniem miłości.

Nie wolno wymazywać z pamięci doznanych krzywd, nie wolno usprawiedliwiać dokonanych zbrodni, ale należy zmierzać do stworzenia takich warunków współżycia w stosunkach z Niemcami, które umożliwią Polakom i Niemcom pokojowe sąsiedztwo i normalny rozwój. Jedyną drogą, by osiągnąć ten cel, było wzajemne wybaczenie, niezależnie od stopnia winy stron. Chodziło o wybaczenie w sensie religijnym, a więc głębokie i szczere, zgodne z Ewangelią.

Ileż lat trzeba było czekać, aby ta wspaniałomyślność przebaczenia chrześcijańskiego zaowocowała? Prawie ćwierć wieku. Gest po geście, krok po kroku narastało przekonanie, że warto było. Dziś wiadomo, że był to gest profetyczny, milowy krok, otwierający dobre perspektywy na przyszłość, choć to nie oznacza, że u wszystkich zniknęła nienawiść, że wszystko dało się naprawić.

17 sierpnia 2012 r. ma dojść w Warszawie do podpisania wezwania do wejścia na drogę podobnego pojednania między Polakami i Rosjanami. Zostało ono opracowane wspólnie przez biskupów polskich i patriarchat moskiewski, reprezentowanych ze strony Kościoła katolickiego w Polsce przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abpa Józefa Michalika i ze strony rosyjskiej przez Cyryla I, patriarchę Cerkwi prawosławnej Moskwy i Wszechrusi.

Czy pojednanie Polaków z Rosjanami jest już dziś w ogóle możliwe? Nie dziwmy się takim pytaniom. Ale nie dziwmy się też inicjatywie, która 50 lat po wybuchu II wojny światowej i 22 latach po upadku systemu komunistycznego zmierza do ułożenia normalnych, ludzkich stosunków między sąsiadującymi z sobą narodami, odwołując się do podstawowych zasad współżycia między ludźmi, zawartymi w chrześcijańskim przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Taka jest rola chrześcijańskich Kościołów, by szukać tego, co łączy, co pozwala wspólnie budować, zaś miarą przebaczenia ogarniać to, co dzieli, nawet jeżeli chodzi o bardzo bolesne sprawy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

 
Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 
Jest pewna asymetria w tym wezwaniu do pojednania. Rodzi się ona z faktu, że Kościół katolicki, proponując drogę do pojednania, może pozostać wyłącznie w nurcie religijnym, natomiast Cerkiew prawosławna ma instytucjonalne powiązania z władzą świecką. To stwarza pewne obawy, że wezwanie do pojednania może być skażone interesem politycznym. Przecież patriarcha Cyryl I nie mógłby zgodzić się na taki gest, wzywający do pojednania, bez przyzwolenia najwyższych władz rosyjskich, na co polscy biskupi nie potrzebują takiej aprobaty polskiego rządu. Ale czy to ma przekreślić wartość moralną ważnego gestu, otwierającego szerszy dialog ku normalności między Polakami i Rosjanami?

Wiara czyni cuda i miejmy nadzieję, że i z tego zasiewu wzrośnie dobre ziarno.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
do bydlaka
Dobrze się podPiSałeś.
V
VV:::::
N I E z C C C P
p
polka
to co prezentjesz to pasuje jak ulal --do okreslenia ---szkoda tylko ze sultana sie oblekaja ale maja krawe zycie nic nie robiac i dobrze im sie zyje owieczki wioda nie do nieba tylko do czerwonego --poslkuja sue jego nauczaniemiem i jego prowadzacym zyciem podwojnym atakujacym ludzi pokrzywdzonym --jak to bylo wielki piatek ofiary smolenskie i i jej rodziny ----milosc blizniego --na bakier wielki duchowny --czy duchowny
a
anty ryży oszust
PO owocach ich POznacie. POżyjemy zobaczymy jakie to będzie POjednanie.
k
kuba
Nie zesraj się pan, panie podpisie-srodpisie
V
VV:::::
NIE MA MOWY --- G A R D Z Ę i PATRZĘ z p o G A R D Ą ,,, Kolesie m i r o ,,, r y c h o ,,, z b y c h o TO D Z I K O - D Z I K I kraj t ó z k ó = WERMACHT
k
krakowianin
Jeżeli pan Pieronek nie widzi różnicy pomiędzy zainicjowanym przez Kościół pojednaniem polsko-niemieckim a "pojednaniem" zafundowanym przez polityczną ekipę prokremlowską, to nie jest godzien być biskupem Kościoła katolickiego. tusk, komotrowski i wybitnie polityczna wizyta Cyryla - to ma być klimat pojednania? Otrząśnij się człowieku i przejrzyj wreszcie na oczy.
p
podpis-srodpis
ciebie nie wyzwoli chyba nawet powrót do elementarza .....
co to za bełkot, jesteś już w gimnazjum czy dopiero będziesz zdawać???
p
podpis-srodpis
"wracałem rano pod Wawel z kościoła św. Anny, ubrany w sutannę"
no i to jest właśnie twój problem, panie Pieronek - czynna, wieloletnia współpraca z gangreną watykańską. I nie będzie żadnego przebaczenia w tej kwestii. Na to proponuję nie liczyć.

A co do meritum, to wiadomo że to puste gesty - obie sekty mają ochotę upiec jakieś nie do końca jawne pieczenie przy tym ogniu .....
m
maria
nic dodac nic ujac --dobrze zrobil kazdy kto chce wiediec iinteresje sie poczynaniami tego biskupa prawdziwie go icenia
m
maria
nic dodac nic ujac --dobrze zrobil kazdy kto chce wiediec iinteresje sie poczynaniami tego biskupa prawdziwie go icenia
G
Gość
bp Pieronek dowiaduje się, że jego sąsiad zabił mu matkę. Co robi? W geście dialogu i pojednania mówi "stary, nic się nie stało, idziemy na piwo"?
B
BydlakzKrakowa
Cytat: "...ubrany w sutannę." To "biskup" był w mundurze służbowym Służby Bezpieczeństwa ? To w SB i UB, w oddziale " biskupa", służbowym strojem była sutanna? No coś POdobnego !! Interesuję się historią, ale tego nie wiedziałem. Przy okazji. Czowiek który krzyczał - " zdrajcy", miał na myśli "Towarzysza Biskupa", czyli ciebie donosicielu i twoich kumpli szpicli. A nie na hierarchie kościelną. To tak na marginesie. A co do pojednania z rosjanami, to ty " biskupie", będąc donosicielem czyli TW SB, już dawno się POjednałeś z najlepszą częścią rosyjskiego Narodu. Mianowicie z KGB i GRU. Więc PO co ten znak zapytania? Po co? Ceterum, delenda płemieł tusk i płatfołma.
T
Tow. Putin
Ciekawe jaki stopień w KGB nosi obecny patriarcha Cyryl ? Poprzedni Aleksiej miał półkownika.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska