MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polityka to nie zabawa, to dochodowy interes

Daniel Szafruga
Polityka to nie zabawa, to dochodowy interes - mówił nie byle kto, bo sam Winston Churchill. Jeżeli więc usłyszysz od polityka, że on poświęca się dla ciebie i kraju, haruje jak wół i nic z tego nie ma, to znaczy, że robi ci wodę z mózgu.

Przedstawiciele każdej partii politycznej po wygranych wyborach rozpoczynali od skoku na stołki. Wymieniali prezesów państwowych spółek, szefów telewizji, radia, dyrektorów departamentów itd. Poszczególne rządy różniły się tylko skalą personalnej czystki. Dlatego to co robią politycy PiS nie powinno dziwić. Oni uważają, że jeśli wygrali wybory, to mogą rozdawać dostęp do słoików z konfiturami komu chcą. Poprzednicy też postępowali w ten sposób. Nie jest więc zaskoczeniem, że syn ministra zostaje prezesem lokalnego przedsiębiorstwa energetycznego z pensją 15 tys. zł miesięcznie, a drugi syn podpisuje umowę z innym ministerstwem niż to, którym kieruje tatuś. A tłumaczenie powodów zmian w przypadku PiS i tak jest w miarę przyzwoite w porównaniu z ich poprzednikami. Wiesław Kaczmarek, minister skarbu w rządzie SLD-PSL, tłumacząc się dlaczego mianował Stanisława Dobrzańskiego (PSL) na prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych stwierdził wprost: „Bo Staszek chciał się sprawdzić w biznesie”.

Skala obecnej personalnej czystki zaskakuje tylko tych, którzy nie wiedzą, że „każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie” (Pierre Acon). Nie zdziwię się więc, że za jakiś czas cieciem w kamienicy będzie mógł zostać tylko „swój człowiek”, tak jak było za komuny. Gdy służby musiały wiedzieć kto z kim, kiedy, ile i za co.

Swoi ludzie na stanowiskach gwarantują nie tylko to, że będą posłuszni władzy, ale że odwdzięczą się podpisując umowy, kontrakty z zaprzyjaźnionymi firmami, a te w kolejnych wyborach finansowo wesprą partię i jej polityków.

Ile to kosztuje, mogliśmy się dowiedzieć dzięki o. Tadeuszowi Rydzykowi. Najpierw chciano mu przekazać 20 mln zł dla prowadzonej przez niego uczelni. Plan się nie powiódł, ale politycy PiS uspokajali ojca dyrektora, że sposób znajdą. I znaleźli. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dorzuci 27 mln zł na budowany przez redemptorystę aquapark. Zabierając środki przyznane Małopolsce na dofinansowanie programu ochrony powietrza Life. Brak tych pieniędzy sprawi, że nie dostaniemy na walkę ze smogiem z Unii Europejskiej 42 mln złotych. A zatrutym powietrzem oddychają w naszym regionie nie tylko krakowianie. Toksyczne wyziewy wiszą także nad miejscowościami uzdrowiskami jak i turystycznymi, np. nad Zakopanem.

Politycy spłacają długi, więc nie zaskakuje zamiana priorytetów ze zdrowia na spa i termy. Dziwić może natomiast postawa Kościoła, który się na to godzi. Za pięć miesięcy do Krakowa mają przyjechać na Światowe Dni Młodzieży ponad dwa miliony młodych ludzi. Może czas ich ostrzec, by wzięli z sobą maski przeciwgazowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska