https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszt założenia jednej miny to zaledwie trzy dolary. Polska opuszcza Konwencję Ottawską

Liliana Sonik
Edward Mazurkow
Nie piszę tu nigdy o politycznych przepychankach, szyderstwach i zakrzywianiu rzeczywistości. Nie piszę o takiej polityce, bo o tym piszą wszędzie. Piszą w gazetach, na portalach i w mediach społecznościowych, gdzie emocje polityczne wielu zastępują seks, sport, sprawczość i znaczenie. A wszystko pływa w moralizatorskim sosie pouczania, kto dobry, a kto zły.

Tymczasem realne decyzje polityczne rzadko można opatrzyć prostą oceną - złe/dobre. Najczęściej chodzi o wybór między opcjami dla jednych korzystnymi, a dla innych niekoniecznie. Na to nakłada się czynnik czasu. Bywają decyzje korzystne na krótką metę lecz w długofalowej perspektywie szkodliwe. I na odwrót. Jednym słowem, oceniając, trzeba patrzyć szeroko. Czy to skomplikowane? Owszem! Czasem bardzo skomplikowane. I często niejednoznaczne.

Wolę się jednak trochę postarać, niż przyjąć perspektywę kibolską. Widzę jak rządzący grają na nastrojach społecznych i dostosowują się do oczekiwań. Jednak w końcu muszą podjąć decyzję. I nikt ich w tym nie zastąpi. A racje rzadko się układają na jednej szali.

Powagę – i wagę - polityki ukazuje decyzja wycofania Polski z Konwencji Ottawskiej. Ministrowie obrony Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski 10 dni temu opublikowali wspólną zapowiedź wypowiedzenia konwencji zakazującej stosowania, magazynowania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych.

Odebrałam to bardzo osobiście. Byłam w przeszłości aktywnym przeciwnikiem zdradzieckich min. Angażowałam się w organizowanie petycji, informowanie o ich straszliwych skutkach i manifestacje wzywające rządy do rezygnacji z tej broni. Zamaskowane, przysypane warstwą ziemi, były z punktu widzenia wojska tanim sposobem na opóźnianie marszu przeciwników. Widzieliśmy na filmach nieostrożnych żołnierzy wylatujących w powietrze. Ale tak naprawdę miny przeciwpiechotne nie mają zabijać. Cel jest bardziej przewrotny. Chodzi o okaleczanie. Z prostego powodu, którym nie jest wcale miłosierdzie. Po prostu żołnierz zabity to jeden wróg mniej, ale żołnierza z urwanymi nogami, koledzy chcą zabrać do szpitala, co eliminuje z walki kilka osób. Wedle tej okrutnej logiki działają miny przeciwpiechotne.

Kiedy już wojny się skończyły miliony zapomnianych, zarośniętych trawą min zbierały żniwo wśród dzieci i cywili. Tak jest na kilku kontynentach. Np. w Kambodży aż 700 kilometrów granicy zostało zaminowane w roku 1979. W ziemi zostało kilka milionów min przeciwpiechotnych. Do chwili obecnej giną tam ludzie, głównie rolnicy i dzieci. Mimo szerokich akcji rozminowywania ponad 40 tysiącom mieszkańców Kambodży musiano amputować kończyny; zabitych nikt nie liczy.

Od roku 1992 do teraz trwa rozminowywanie 25 tys. hektarów pól minowych na granicy chińsko-wietnamskiej. Te sytuacje znamy, ponieważ są opisane przez dziennikarzy, pisarzy i misjonarzy. Ale pola usłane minami znajdują się też w Angoli, Zimbabwe, Afganistanie, Sri Lance, Filipinach i w wielu innych miejscach na świecie.

Koszt założenia jednej miny to zaledwie 3 dolary. Za to jej rozbrojenie kosztuje ok. 1000 dolarów.

Konwencja ottawska zmieniła świat na lepszy. Wielka w tym zasługa księżnej Diany, która wykorzystała globalne uwielbienie, jakim była otoczona, do apeli o zakazanie tych zdradzieckich „konserw”. Jej przejście po zaminowanym polu w Angoli, choć odpowiednio zabezpieczone, zwróciło uwagę świata. Rządy znalazły się pod presją i ugięły się. Zakaz produkcji i gromadzenia min przeciwpiechotnych sformułowano w Ottawie w roku 1997. Konwencję Ottawską podpisało 133 państw, w tym Polska.

Teraz się z tego wycofujemy. Dla mnie to stanowi problem. A jednak nie będę protestować. Nie będę protestować z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, że Rosjanie użyli min przeciwpiechotnych w Mariupolu, o czym w 2022 roku informowali Ukraińcy. Drugim argumentem jest potrzeba solidarności z Bałtami. Litwa, Łotwa i Estonia są niewielkimi państwami, zbyt małymi i zbyt biednymi by zgromadzić wielkie wojska i wielkie środki obrony wojskowej. Oni mają prawo się bronić, a my mamy obowiązek ich wspierać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska