Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwanie pod Miechowem. Sprawcy zapłacą ofierze 50 tys. zł za krzywdę. Usłyszeli wyroki i wyszli na wolność

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżeni mężczyźni w konwoju policji przed krakowskim sądem na ogłoszeniu wyroku
Oskarżeni mężczyźni w konwoju policji przed krakowskim sądem na ogłoszeniu wyroku Artur Drożdżak
Kary blisko 3 lat więzienia usłyszało przed krakowskim sądem w poniedziałek (26 kwietnia) pięciu młodych mężczyzn oskarżonych o pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem 20-latka spod Miechowa. Do zdarzenia doszło w kwietniu ub. roku. Każdy z oskarżonych na mocy zwartej ugody z pokrzywdzonym zapłaci mu po 10 tys. zł. Dwaj sprawcy zapłacą też po 2500 zł ojcu uprowadzonego, któremu z kolei grozili spaleniem zabudowań. Wyrok nie jest prawomocny, ale po jego ogłoszeniu sąd wypuścił z aresztu wszystkich oskarżonych.

FLESZ - Co z komuniami i weselami po 26 kwietnia?

Jak w ub. roku podawała miechowska policja, do porwania doszło 9 kwietnia przed północą.

- Dwudziestolatek z powiatu miechowskiego otrzymał wiadomość od kolegi, aby wyszedł do niego przed dom. Chłopak nic nie podejrzewając wyszedł na zewnątrz  i wtedy został siłą wciągnięty do samochodu przez trzech mężczyzn. Jednym z porywaczy był wcześniej kontaktujący się z nim kolega. Aby porwany nie wiedział gdzie jadą, mężczyźni założyli mu na głowę worek i dowieźli do pustostanu, gdzie został wprowadzony do małego, ciemnego pomieszczenia piwnicznego – informowała mł. asp. Ewelina Piech z Komendy Powiatowej Policji w Miechowie. Jak się okazało, na miejscu było więcej oprawców. Skrępowali ręce dwudziestolatka, polewali go wodą, przypalali rozgrzanym metalowym prętem, bili rękoma i deską po całym ciele, oblewali łatwopalną substancją grożąc podpaleniem i pozbawieniem życia.

- Z wypowiedzi jednego ze sprawców wynikało, że w ten sposób egzekwuje on zwrot pożyczonych dwudziestolatkowi pieniędzy. Jednak rzeczywista kwota była już kilkanaście razy zawyżona i wciąż wzrastała, mężczyźni bowiem doliczali sobie wartość straconego czasu na ich „egzekucję” - dodała Ewelina Piech.

Z ustaleń wynikało, że pokrzywdzony nie oddał jednemu ze sprawców 100 zł, ale ten twierdził, że rzekomy dług to kwota 2000 zł. Dlatego namówił pozostałych oskarżonych do porwania znajomego.

Kiedy rano w budynku zapanowała cisza, uprowadzony mężczyzna otworzył klapę piwnicy, wydostał się na zewnątrz i wezwał pomoc, korzystając z telefonu napotkanej kobiety. Miechowscy policjanci zatrzymali w związku z tą sprawą wszystkich sprawców.

Jak w uzasadnieniu wyroku mówiła sędzia Beata Marczewska, w stosunku do wszystkich oskarżonych zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary, co było konsekwencją zawarcia ugody z pokrzywdzonym. Na mocy porozumienia sprawcy zapłacą mu po 10 tys. zł. Wszyscy przyznali się do winy, wyrazili żal i skruchę.

- Przeprosiny zostały przyjęte przez obu pokrzywdzonych, czyli uprowadzonego mężczyznę i jego ojca - mówiła sędzia. Na mocy wyroku sprawcy mają też przez 5 lat zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość nie mniejszą niż 100 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska