Gospodarzom, reprezentującym klasę A, konsekwencji w odpieraniu ataków trzecioligowca wystarczyło na pół godziny. Jak gole zaczęły padać, to niczym z rogu obfitości.
Trzy razy na listę strzelców wpisał się Ernest Świętek. - Wydaje mi się, że najładniejsze było moje pierwsze trafienie – uważa trzebiński snajper. - Zszedłem ze skrzydła i uderzyłem mocno lewą nogą w przeciwległy róg, a piłka zatrzymała się na bocznej siatce. Ten mecz należało potraktować jako strzelecki trening. Oby pucharowe strzelanie było dla mnie zapowiedzią pierwszej ligowej zdobyczy, a w sobotę przyjdzie nam się zmierzyć z liderem, czyli Resovią. Jak będę konsekwentny to i gole przyjdą.
Okrasą meczu było trafienie Łukasza Sochackiego, który – będąc zaledwie 7 m od bramki – na wysokości narożnika pola bramkowego, uderzył w przeciwne „okienko”.
W Trzebini priorytetem jest oczywiście liga, ale nikt nie dopuszcza myśli o powtórce blamażu sprzed roku, kiedy MKS przegrał w finale podokręgu w Żarkach. Taki sam kład finału jest możliwy. Pewne jest to, że rywalem podopiecznych Macieja Antkiewicza będzie znowu przedstawiciel okręgówki.
Ciężkowianka Jaworzno – MKS Trzebinia 0:7 (0:3)
Bramki: 0:1 Kłusek 30, 0:2 Świętek 34, 0:3 Kłusek 43, 0:4 Świętek 49, 0:5 Kalinowski 53 karny, 0:6 Sochacki 81, 0:7 Świętek 87.
Ciężkowianka: Starzec – Bulga, Chrząścik, Radomski (65 Ślusarczyk), Matusik – Biel (76 Pieczara), Pieczka, Jochymek (75 Dziurowicz), Telaga (57 Nowak) – Świerczyński (65 Fitał), Woronowicz.
MKS Trzebinia: Wróbel (53 Dziadzio) – Sawczuk (46 Stokłosa), Kalinowski, Michalec, Jagła (62 Jarosz) – Sochacki, Kłusek, Świętek, Kowalik – Majcherczyk (8 Małodobry), Mizia (46 Stanek).
Sędziował: Michał Gębala (Libiąż). Widzów: 50.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskahref="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU