Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: przygoda Puszczy się skończyła, w półfinale zagra Pogoń

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Pierwszym półfinalistą piłkarskiego Pucharu Polski edycji 2016/2017 została Pogoń Szczecin. W rewanżowym meczu 1/4 finału pokonała po raz drugi Puszczę Niepołomice, tym razem 2:0 (1:0). Co zmienia faktu, że II-ligowiec, docierając do tego etapu rywalizacji po ograniu dwóch ekip z ekstraklasy (Korony Kielce i Lechii Gdańsk), był rewelacją tych rozgrywek.

Zanim dziś wybrzmiał pierwszy gwizdek, na szczecińskim stadionie uczczono chwilą ciszy ofiary katastrofy lotniczej w Kolumbii, w której zginęli m.in piłkarze brazylijskiego Chapecoense.

Grę niepołomiczanie zaczęli bardzo aktywnie, z wyraźnie ofensywnym nastawieniem, co zresztą zdradzało już wyjściowe ustawienie - z jednym tylko defensywnym pomocnikiem, za to pięcioma zawodnikami ukierunkowanymi na atak. Szczecinianie werwą "Żubrów" byli wyraźnie zaskoczeni, nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce. Puszcza wywalczyła dwa rzuty rożne, Dominik Radziemski zdołał oddać strzał (bardzo niecelny), a Pogoń... Pogoń w 10 minucie wyprowadziła pierwszy sensowny atak - i zakończyła go golem. Po centrze reprezentanta Węgier Adama Gyurcso celnie główkował z 6 metrów Kamil Drygas. Miał sporo miejsca, by oddać ten strzał, za mało aktywnie pilnował go Bartosz Żurek.

Biorąc pod uwagę rywalizację w dwumeczu, sytuacja Puszczy nie zmieniła się jakoś radykalnie. Tak czy inaczej, aby marzyć o wyeliminowaniu Pogoni, musiała strzelić przecież dwa gole, bo 26 października w Niepołomicach przegrała 1:2. Szybka strata ostudziła jednak zapędy gości. Cofnęli się na środek boiska, zaczęli grać bezpieczniej. Pogoń nie starała się jednak budować przewagi w środku pola, wyraźnie czekała na okazje do kolejnych kontr. W tej zainicjowanej przez Rafała Murawskiego dośrodkowanie Spasa Delewa przeciął interwencją Andrzej Sobieszczyk. A w 24 min, po świetnej centrze Gyurcso, kapitalną "główką" popisał się Adam Frączczak. I trafił do siatki, tyle że był na spalonym.

Dwie minuty potem drugoligowcy znów byli w opałach. Sobieszczyk odbił jednak piłkę po płaskim uderzeniu Delewa, a po dobitce Bułgara piłka poleciała w niebo.

Niepołomiczanie długo nie byli w stanie przedostać się w pole karne "Portowców", w końcu jednak w 33 min wywalczyli rzut rożny. Po jego rozegraniu zamykający akcję Piotr Stawarczyk miał nawet niezłą pozycję strzałową, ale uderzył bardzo niecelnie. Gospodarze błyskawicznie się zrewanżowali, po centrze Cornela Rapy Takafumi Akahoshi zdołał strzelić z 7. metrów (Łukasz Furtak był obok), na szczęście dla Puszczy - nad poprzeczkę.

W bocznych sektorach Pogoń miała dużą przewagę, to potwierdziła ostatnia akcja pierwszej połowy: centrował Ricardo Nunes, z bliska pomylił się główkujący Delew. Goście na przerwę schodzili nie oddawszy celnego strzału.

W 48 min pierwszy raz interweniować musiał Jakub Słowik, to była jednak formalność - bramkarz "Portowców" złapał futbolówkę po dośrodkowaniu Żurka. A ten po chwili został wezwany do bazy przez trenera Tomasza Tułacza. Szkoleniowiec Puszczy przeprowadził jednocześnie dwie zmiany, na placu pojawił się m.in. Dawid Kuliga, były zawodnik rezerw Pogoni.

Zaraz potem padł gol na 2:0. Z 17 m, na wprost bramki, strzelił Delew, Sobieszczyk sparował piłkę, a na to czekał niepilnowany Frączczak i spokojnie zrobił to, co powinien.

Szczecinianie grali już na większym luzie, ekonomicznie, momentami na nieco więcej pozwalając niepołomiczanom, gdy ci byli na ich połowie boiska. Do niczego więcej niż centry - i to niegroźne - jednak nie dochodziło. Aż w 80 min świetnie, z prawie 30 m, huknął Marcin Orłowski, piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Słowik sobie poradził. To był dla niego zdecydowanie najtrudniejszy moment w tym spotkaniu.

Chwilę potem po drugiej stronie dogodną okazję miał Łukasz Zwoliński, ale uderzył prosto w Sobieszczyka.

Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Drygas 10, 2:0 Frączczak 54.
Pogoń: Słowik – Rapa, Matras, Rudol, Nunes – Drygas, Murawski (67 Kort) – Delew, Akahoshi, Gyurcso (81 Lewandowski) – Frączczak (74 Zwoliński).
Puszcza: Sobieszczyk – Furtak, Stawarczyk, Czarny, Mikołajczyk – Uwakwe – Radziemski (51 Kuliga), Żurek (51 Lepiarz), Domański, Łączek (71 Wójcik) – Orłowski.
Pierwszy mecz: 2:1, awans do półfinału: Pogoń.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółta kartka: Stawarczyk.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Puchar Polski: przygoda Puszczy się skończyła, w półfinale zagra Pogoń - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska