A ściślej rzecz biorąc, to to, które miejsce w tabeli będą zajmować podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia po tym weekendzie.
Sytuacja jest bowiem niezwykle klarowna. Jeżeli Widzewowi uda się zwyciężyć po raz drugi w rundzie jesiennej na wyjeździe, to na 99,9 procenta pozostanie liderem I ligi. Teoretycznie mogłaby go jeszcze wówczas wyprzedzić Korona, trudno jednak przypuszczać, by „dwucyfrówką” rozgromiła Chrobrego Głogów
Nastroje w zespole czterokrotnych mistrzów Polski są bardzo dobre. Widzew wcale nie wypadł olśniewająco w spotkaniu Pucharu Polski z Resovią w Rzeszowie, ale, mimo kilku roszad kadrowych, awansował.
Wydaje się, że szkoleniowiec lidera dokona zmian w składzie wyjściowej jedenastki w porównaniu do meczu na Podkarpaciu. Pytanie tylko, ilu. Z całą pewnością w składzie ujrzymy na przykład ofensywnego pomocnika Juliusza Letniowskiego, któremu Niedźwiedź dał odpocząć na Podkarpaciu.
Mamy świadomość, że Widzew ma niezbyt przyjemne doświadczenia, związane z meczami z Puszczą. Ale każda zła passa się kiedyś kończy.
Dzisiejsze starcie w Małopolsce poprowadzi bardzo dobrze znany widzewiakom arbiter. Jak przypomniał oficjalny klubowy portal, dla Grzegorza Kawałki z Augustowa będzie to już bowiem dziewiąty mecz z udziałem łodzian. W poprzednim sezonie gwizdał im w przegranym 0:2 wyjazdowym starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Ale znacznie milej wspominają zapewne spotkanie z Sokołem w Ostródzie, które dało Widzewowi awans do drugiej ligi (3:2)
Spotkanie będzie transmitowane na żywo przez telewizję Polsat Sport.
