Chłodne dni na dobre zagościły w Krakowie. Efektem tego jest decyzja Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej o dostawie od dzisiaj ciepła do budynków podłączonych do miejskiej sieci. Coraz niższe temperatury przyniosły ze sobą także smog. Wczoraj po raz pierwszy od końca zeszłej zimy stężenie pyłu zawieszonego PM10 zostało znacząco przekroczone. Rano było tak na sześciu z ośmiu stacji pomiarowych w Krakowie. Najwięcej o godz. 8 wskazała stacja przy ul. Dietla - 105 mikrogramów (dopuszczalny poziom dobowy to 50 mikrogramów).
Autorka: Anna Agaciak
Po porannym szczycie komunikacyjnym wskaźniki zaczęły spadać, ale wciąż dopuszczalne normy były przekroczone na czterech stacjach.
Mimo to wciąż są tacy, którzy uważają, iż obowiązująca od 1 lipca ustawa antysmogowa dla Małopolski, m.in. zakazująca palenia tzw. kopciuchami, jest niezgodna z prawem i przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Dwie osoby posiadające piece węglowe i dwie firmy handlujące opałem zaskarżyły tę uchwałę. Teraz zajmuje się nią sąd administracyjny.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie połączył wczoraj cztery skargi na uchwałę antysmogową dla Małopolski, którą radni sejmiku uchwalili w styczniu tego roku. Decyzja w ich sprawie ma zapaść 3 października.
Chodzi o uchwałę, która wprowadziła od 1 lipca zakaz instalowania najgorszej jakości pieców, tzw. kopciuchów, które zatruwają powietrze. Do tego, do roku 2023 wszyscy Małopolanie, którzy ogrzewają domy piecami węglowymi, będą musieli wymienić je na nowe, niskoemisyjne. Przypomnijmy, że uchwała zabrania również stosowania mułów i flotów węglowych. Zgodnie z jej zapisami nie będzie też można spalać drewna i biomasy o wilgotności powyżej 20 proc.
Skargi na uchwałę złożyły dwie osoby prywatne, które mają piece niespełniające obecnych wymogów, a także dwie firmy zajmujące się sprzedażą opałuw Krzeszowicach i Trzebini.
Wczoraj sędzia Mirosław Bator wysłuchał argumentów prawniczki skarżących Joanny Gajowskiej. - Moi klienci mają uzasadnione wątpliwości, czy uchwała została wydana w dobrym trybie - wyjaśniła. - Zastanawiają się, czy ograniczanie praw i nakładanie obowiązków na obywateli jest możliwe w drodze wydania aktu prawa miejscowego, czyli uchwały sejmiku wojewódzkiego. Moi klienci uważają, że tak duży zakres obowiązków powinien być nakładany w drodze ustawy - mówiła.
Prawniczka zakwestionowała wiele zapisów uchwały, podkreślając, m.in. to, że jest ona niezgodna z prawem budowlanym i nie bierze pod uwagę sytuacji finansowej użytkowników kotłów.
Piotr Malaga, radca prawny sejmiku wojewódzkiego, zapewnił, że uchwała jest zgodna z prawem, została podjęta po przeprowadzeniu konsultacji społecznych, a urzędnicy dysponują stosownymi ekspertyzami prawnymi. Podkreślał, że jej nadrzędnym celem jest ochrona powietrza. - Wnoszę więc o odrzucenie wszystkich skarg - zakończył wystąpienie Piotr Malaga.
Swoje stanowisko dołączył także Krakowski Alarm Smogowy (KAS). - Także prosimy o odrzucenie skarg. Ta uchwała była długo wyczekiwana przez małopolskie społeczeństwo. Jest niezbędna dla ochrony zdrowia Małopolan przed skutkami smogu - mówiła Ewa Lutomska z KAS.
Sąd po wysłuchaniu stron postanowił odroczyć decyzję w tej sprawie do 3 października.
Prawem antysmogowym WSA zajmuje się po raz kolejny. Rok temu np. oddalił wszystkie skargi złożone na inną uchwałę antysmogową sejmiku, z początku 2016 r. Wprowadzała ograniczenia dotyczące rodzajów paliw używanych do ogrzewania na obszarze Gminy Miejskiej Kraków od 1 września 2019 r. Sąd potwierdził, że uchwała jest zgodna z prawem, spełnia wymagania ustawy Prawo ochrony środowiska, a tryb jej przyjęcia uwzględniał wszystkie niezbędne procedury.
Follow https://twitter.com/dziennipolski
