Powódź błyskawiczna zalewa wieś
Potok Roztoczanka zalewa ich domy i posesje niszcząc wszystko co zastanie na swojej drodze. Mieszkańcy są bezradni i drżą o swoje domy, przedsiębiorstwa a także życie. Ostatnia wielka woda spowodował tutaj szkody w sierpniu. Od dwudziestu lat sytuacja powtarza się wraz z nadejściem burzy i gwałtownych opadów. Mieszkańcy wspominają tragiczne wydarzenia z 2001 roku, kiedy mały strumyczek zamienił się w potężny żywioł, który odebrał życie czterem osobom, które akurat przejeżdżały samochodem przez mostek.
- Potok Roztoczanka( Kąty) w miejscowości Roztoka-Brzeziny gm. Gródek nad Dunajcem pokazuje po raz kolejny swoją nieobliczalność. Jest bardzo niebezpieczny. Zaczyna wylewać ze swojego kryta na wysokości zabytkowego młyna i dalej zalewa niemal pół wsi aż do ujścia do Dunajca - informuje Michał Winiarski, który opublikował nagranie w żywiołu w serwisie Youtube. Sam boryka się z dużym problem, bo każdorazowo zalewane są drewniane młyny, tartak i dom. Nagrania wezbranej wody, która w sierpniu po tzw. powodzi błyskawicznej wylała z koryta można zobaczyć poniżej. Zniszczyła sprzęty i zostawiła po sobie muł i błoto.
Mieszkańcy poprosili o pomoc telewizję Polsat i program "Interwencja" żeby nagłośnić ich sytuację.
- W 2001 roku miałem 200 tysięcy zł strat, woda zabrała samochody. Ogrodzenie, elektronarzędzia - mówił w programie mieszkaniec. Inna mieszkanka zwraca uwagę, że po każdej powodzi ma 20-30 cm wody w domu i musi wymieniać zalane sprzęty czy meble.
Przerzucanie winy. Kto ma rację?
Mieszkańcy obwiniają Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które według nich nie dbają o koryto rzeki, a podczas przycinania gałęzi zostawiają je w korycie rzeki. Po powodziach mieszkań muszą brać sprawy we własne ręce, dużo pomaga im też gmina Gródek nad Dunajcem.. Innego zdania są Wody Polskie, które twierdzą, że za główną przyczynę powstania szkód na terenach sąsiadujących z potokiem oraz występowania wody z koryta, zalania pól, drogi i posesji uznają nie stan koryta potoku, ale lokalizacje na tym odcinku szeregu mostków i przepustów. Według instytucji nie spełniają one wymogów co do ich kształtu i wielkości i blokują przepływ wody.
- Zwalają winę na mieszkańców, a my nieustannie monitujemy, żeby ten potok utrzymać we właściwym stanie, żeby nie stwarzać zagrożenia, ale nie mamy żadnych efektów. Wody Polskie doraźnie czyszczą potok, ale niezbyt dokładnie – mówiła Edyta Brongiel, zastępca wójta gminy Gródek nad Dunajcem.
Pojawiła się jednak nadzieja, że sytuacja mieszkańców poprawi się. W ramach projektu Bezpieczna Wisła od Krakowa do Zawichostu wykonawcy będą modelować teren.
- Jeżeli z modelowania wyjdzie, że teren jest potrzebny zbiornik, to powstanie polder – zapowiedziała Magdalena Gala z Wód Polskich w Krakowie w programie "Interwencja".
- Czarna Młaka w Muszynie. Niezwykły kilkusetletni staw urzeka zwłaszcza jesienią
- Nowoczesny park wodny przy stawach w Starym Sączu hitem wakacji
- Są jak dzieła sztuki ludowej! Piękne wieńce dożynkowe z całej Małopolski
- Przeciągali tira, podnosili auto w Podegrodziu. Był czas na selfie z Pudzianem
- Niezwykły Festiwal Wód Mineralnych. Wystąpił Bednarek i inni. Zdjęcia
- Tak wygląda nowy grobowiec rodziny Koral - twórców „lodowego imperium”
Trwa budowa stadionu Sandecji. Zraszanie murawy, nowe krzesełka
