Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja nie dała rady Chrobremu. Porażka na Dolnym Śląsku

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Sandecja.pl/A.Maraś
Od pierwszych minut sobotniego spotkania 16. kolejki I ligi piłkarskiej Chrobry - Sandecja (1:0), rozgrywanego w Głogowie, dłużej przy piłce utrzymywali się sądeczanie, nadając tempo grze. Goście próbowali konstruować akcje, ale brakowało im precyzji.

Wreszcie po kwadransie zakotłowało się w polu karnym Sandecji, ale obrońcy zdołali wyekspediować piłkę poza „szesnastkę”. W kolejnych minutach obydwie drużyny walczyły głównie w środku pola. Dało się zauważyć, że gospodarze grali ze sporym respektem dla rywala z Nowego Sącza, który jako czwarta siła rozgrywek świetnie radząca sobie na obcych boiskach, był faworytem tej potyczki.

Mimo to w 25. minucie głogowianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę w tym meczu, ale próba Mateusza Bochnaka wylądowała prosto w rękawicach Dawida Pietrzkiewicza.

Miejscowi poczuli się nieco pewniej. Kolejne dośrodkowania zespołu Ivana Djurdjevića wyłapywał jednak golkiper nowosądeczan. W 33. minucie z prawej strony pola karnego pokazał się najlepszy snajper głogowian Mikołaj Lebedyński, mijając Jakuba Zycha i popisując się mocnym strzałem w światło bramki, z którym poradził sobie jednak bramkarz „Biało–Czarnych”.

W pierwszej połowie Chrobry prowadził pod względem celnych uderzeń na bramkę (2:0) i to byłoby na tyle, jeśli mowa o emocjach.

Druga część meczu była ciekawsza. Chrobry zaatakował zaraz po wejściu na boisko, gdy po rzucie wolnym w polu karnym gości główkował aktywny Lebedyński, ale futbolówka po jego strzale przeszła obok prawego słupka. To mógł być piękny gol otwierający drugą część spotkania. Chwilę później musiał interweniować Pietrzkiewicz, po kąśliwym strzale jednego z graczy Chrobrego, piąstkując piłkę na rzut rożny.

W 52. minucie po podaniu z prawej strony od Sebastiana Rudola do piłki w polu karnym doszedł Robert Janicki, ale jego strzał po ziemi minimalnie minął lewy słupek bramki gospodarzy.

Czternaście minut później po kontrze gospodarzy piłkę nad bramką Pietrzkiewicza posłał Hubert Turski, uderzając ją… barkiem.
W 68. minucie zaatakowała Sandecja. Bułgar Swietosław Dikow przedarł się prawą stroną i zagrał piłkę w pole karne gdzie przejął ją Damian Chmiel, ale jego strzał został zblokowany. Futbolówka dotarła jednak do kapitana Michala Pitera-Bućko, ale jego próba również nie znalazła drogi między słupki.

W 74. minucie wynik spotkania otworzył Michał Rzuchowski, który będąc na jedenastym metrze, otrzymał przytomne zagranie z prawej strony od Turskiego. Defensywa sądeczan była bezradna.

W kolejnych minutach Sandecja próbowała odpowiedzieć m.in. za sprawą Dikowa, ale brakowało jej konkretów. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry goście z miasta nad Dunajcem wykonywali rzut rożny. I dwukrotnie byli blisko gola wyrównującego, ale raz piłkę wybił obrońca, a raz strzał jednego z graczy sądeczan wybronił bramkarz Chrobrego. Po chwili sędzia odgwizdał koniec meczu i piąta porażka nowosądeckiego klubu stała się faktem.

Chrobry Głogów – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Rzuchowski 74.
Chrobry: Leszczyński - Ziemann, Michalec, Bougaidis, Piła - Bochnak (84 Cywka), Kolenc, Rzuchowski, Turski, Dziąbek (62 Ilków-Gołąb) - Lebedyński.
Sandecja: Pietrzkiewicz - Rudol (64 Szczepanek), Osyra, Piter-Bućko, Słaby (72 Kobryń) - Chmiel, Fall (64 Walski), Sovsić, Janicki (73 Wolny), Zych – Dikow.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Kolenc, Dziąbek, Lebedyński - Słaby, Fall, Szczepanek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska