Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja w fatalnym stylu ponownie poległa na własnym stadionie

Daniel Weimer
Jedno z nielicznych gorących spięć na polu karnym GKS-u Katowice. Do piłki skacze Bartosz Szeliga.
Jedno z nielicznych gorących spięć na polu karnym GKS-u Katowice. Do piłki skacze Bartosz Szeliga. fot. archiwum
- Po takim meczu wstyd wyjść na ulicę i spojrzeć ludziom w oczy - mówił po zakończeniu spotkania wieloletni lekarz klubowy Sandecji Stefan Zdeb i trudno nie przyznać mu racji. Tak słabo jak w sobotę prezentujących się "biało-czarnych" nie pamiętają jej najstarsi kibice.

W zespole dzieje się coś złego i jeśli działacze w najbliższym czasie temu nie zaradzą, to Sandecja wylądować może w strefie spadkowej. Trudno o taki stan rzeczy winić tylko trenera Jarosława Araszkiewicza, bo stara to prawda, że tak krawiec kraje, jak mu materii staje, niemniej i szkoleniowiec winien pójść po rozum do głowy i zmienić styl gry swych podopiecznych. Bo ten prezentowany obecnie jest nie tylko mało skuteczny, ale też nikomu nie może przypaść do gustu. W poczynaniach sądeczan po prostu brak myśli przewodniej, nic się nie klei, a sami zawodnicy sprawiają wrażenie grupki obcych sobie ludzi.

Pierwsze fragmenty potyczki z katowiczanami zdawały się jednak wskazywać na to, że w gospodarzy wstąpił nowy duch. Ruszyli z furią na przeciwnika, dwukrotnie groźnie na bramkę gości strzelał Marcin Kowalski, ale zapomnieli o obronie i w 7 min tylko Marcinowi Cabajowi zawdzięczali zachowanie czystego konta. Golkiper miejscowych zwycięsko wyszedł z sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Kowalczykiem, a i później wielokrotnie ratował zespół przed utratą goli. 60 sekund później w identycznej sytuacji znalazł się debiutujący w sądeckim zespole Hiszpan Ruben Sanchez Montero, ale i on uznał wyższość bramkarza. Na tym emocje pierwszej połowy w zasadzie się wyczerpały. Już do przerwy z boiska powiewało nudą.

Miejscowym zainkasowanie kompletu punktów wybił z głowy Przemysław Pitry. Tuż po wznowieniu przejął on źle wybitą przez obrońców piłkę, by natychmiastowym strzałem po ziemi z 18 posłać ją do siatki bezradnego w tym momencie Cabaja. Sądeczanie usiłowali co prawda odrabiać straty, ale w ich poczynaniach brak było jakiejkolwiek inwencji. Przejawem desperacji Araszkiewicza było natomiast desygnowanie do gry nie w pełni sprawnego Arkadiusza Aleksandra. Snajper Sandecji wyraźnie utykał i choć bardzo się starał, w żaden sposób nie mógł wesprzeć partnerów. Złudzeń gospodarzy pozbawił w końcówce wprowadzony niedawno na boisko Deniss Rakels. Skorzystał on z prostopadłego podania Kowalczyka i stając oko w oko z Cabajem nie dał mu żadnych szans na właściwą reakcję. W tej części meczu sądeczanie raz tylko, po zamieszaniu podbramkowym, poważniej zagrozili rywalom. Najlepiej to świadczy o prezentowanej przez nich dyspozycji.

Zdaniem trenerów[//sc]

Jarosław Araszkiewicz, Sandecja:
- Ci z państwa, którzy odwiedzają nas na treningach sami widzą, że zupełnie inaczej zawodnicy prezentują się podczas zajęć, inaczej na meczu. Myślałem, że zespół pokaże dzisiaj charyzmę, charakter, ale nic z tych rzeczy nie nastąpiło. Nie wiem, co się z chłopakami dzieje. Doprawdy brak mi słów.

Rafał Górak, GKS:

- Wreszcie, po raz pierwszy w tym sezonie, wygraliśmy na wyjeździe. Musimy nadal z pokorą pracować. Taki prezentujący się zespół chciałbym oglądać w kolejnych spotkaniach. Wyeliminowaliśmy pewne błędy i efekty były widoczne.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska