Zgłoszenie o pożarze pojawiło się ok. 1 w nocy. Ogień wybuch w centrum wioski przy ul. Kamieniec. Jak podaje portal Krempaski Portal informacyjny, pożar zauważyli młodzi mężczyźni przechodzący obok. Ogień objął cztery stodoły. Płomienie zaczęły przeskakiwać na budynek mieszkalny. Z uwagi na fakt, że w Krempachach dominuje zwarta - typowa dla Spisza zabudowa, istniało poważne ryzyko, że pożar może objąć kolejne zabudowania.
Na miejsce ruszyły zastępy strażackie z powiatu tatrzańskiego i nowotarskiego. Z ogniem w Krempachach walczyły w sumie 23 zastępy strażackie, w sumie 100 strażaków. Strażakom udało się zdusić ogień, tak by nie przeskoczył na inne budynki. W jednym z domów - od gorąca - popękały szyby w oknach.
Ostatecznie stodoły spłonęły doszczętnie. Jeden budynek mieszkalny jest nadpalony.
- Budynek jest poważnie uszkodzony. Szczególnie jego poddasze, gdzie szalał ogień - mówi oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu.
W sobotę z samego rana ruszyło wielkie sprzątanie po pożarze. - Na miejscu pojawił się przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej. Zrobił zdjęcia. Dzięki temu można było rozpocząć prace porządkowe – mówi Józef Pietraszek, sołtys Krempach.
Rano na miejscu pożaru pojawili się także przedstawiciele urzędu gminy Nowy Targ. Na miejsce podstawione zostały kontenery, by uporządkować pogorzelisko.
- Zabudowania gospodarcze nadają się do rozbiórki. Niektóre z nich można powiedzieć, że były pustostanami. To znaczy, że ich właścicieli nie trzymali tam już zwierząt – mówi sołtys. W innych przypadkach spłonęły maszyny rolnicze, traktor. W jednym spalonym budynku był samochód osobowy. On również spłonął. Jak podaje Krempaski Portal Informacyjny, w jednym z gospodarstw spłonęły owce.
- W przypadku domu mieszkalnego, który objął pożar, nadpalone są krokwie. Cała więźba dachowa nadaje się do wymiany. Całe pokrycie dachu trzeba dać nowe – mówi sołtys.
W sobotę rano mieszkańcy zaczęli organizować się, by pomóc pogorzelcom. Na miejscu pracuje wiele osób. Sam sołtys zapowiada, że rusza po domach ze zbiórką pieniędzy na pomoc dla pogorzelców.
- Z pomocą akurat na Spiszu nie ma problemu. Tutaj ludzi są ofiarni. Pomagają sobie wzajemnie – mówi sołtys.
Dodaje, że szczególnie pomogli strażacy, którzy walczyli z ogniem, by ten nie przeskoczył na inne budynki. - Muszę powiedzieć, że strażacy wykazali się naprawdę wielkimi umiejętnościami i poświęceniem. Żeby przy tak zwartej zabudowie jak u nas nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia. Przecież tu mogłaby być tragedia jak w Nowej Białej. Gdyby ogień przeskoczył dalej, mogło spłonąć ze 20 budynków – mówi sołtys.
Na szczęście w wyniku pożaru w Nowej Białej nikt nie ucierpiał. Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru w Krempachach. Strażacy biorący udział w akcji gaśniczej w Krempachach, gdy w sobotę nad ranem wracali do swoich remiz, zostali wezwani do kolejnego pożaru. Po godz. 5 rano zapalił się salon opla w Nowym Targu. Ogień pojawił się w pomieszczeniach biurowych. Tak ogień udało się szybko opanować. Strażacy straty oszacowali na ok. 200 tys. zł.
To kolejny duży pożar na Spiszu. W czerwcu 2021 roku doszło do gigantycznego pożary w sąsiedniej Nowej Białej. Wówczas ogień strawił 25 domów, w których mieszkało 27 rodzin, w sumie ponad 100 osób. Spłonęły także 23 budynki gospodarcze.
Nowy Targ. Pożar w salonie opla. Ogień pojawił się w części ...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
