Do połowy meczu kibice „Szarotek” mieli nietęgie miny. Przez półtorej tercji nowotarżanie mieli bowiem duże problemy przede wszystkim z tym, by swoją przewagę udokumentować golem. Co więcej, od 16 min nowotarżanie przegrywali po tym, jak Martins Jakovlevs z bliska, między parkanami Marisa Jucersa, wepchnął krążek do nowotarskiej bramki.
Na szczęście Podhalanie w porę przełamali swoją niemoc strzelecką. Worek z bramkami rozwiązał w 31 min Mateusz Michalski, po którego strzale krążek odbił się jeszcze od jednego z zawodników z Katowic i wpadł do bramki. W 33 min na prowadzenie „Szarotki” wyprowadził w okresie gry w liczebnej przewadze Jarosław Różański, który z bliska dobił strzał w poprzeczkę Joni Haverinena. 50 sekund przed końcem drugiej tercji trzeciego gola dla Podhala zdobył mocnym strzałem Artem Iossafov.
Wydawało się że Podhalanie już opanowali sytuację na lodzie, a tymczasem chwila nieuwagi w defensywie i w 46 min po indywidualnej akcji Ned Lukacevic zdobył dla gości bramkę kontaktową. W końcówce było trochę nerwów, ale jedno bramkową przewagę „Szarotki” utrzymały do końcowej syreny.
- Trudne spotkanie, ale lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać. Wiadome było, że Katowice nastawione będą na uważną grę w defensywie i szukanie swych szans w kontrataku. Długo nie mogliśmy sobie w tym poradzić, w dodatku z każdą minutą sił było mniej, zwłaszcza że warunki nie sprzyjały do gry w hokeja. Osobiście nie pamiętam kiedy w nasze hali było tak ciepło. Liczy się przede wszystkim wygrana – powiedział tuż po spotkaniu kapitan Podhala, Jarosław Różański.
- Gratulacje dla Podhala. Wygrali jak najbardziej zasłużenie. Powiem to co powiedziałem chłopakom w szatni. Musimy grać konsekwentnie i zdyscyplinowanie by przetrwać w tej lidze. Mamy dużo młodych zawodników, którzy bardzo dużo chcą, ale jeszcze nie wszystko potrafią – ocenił trener Katowic, Jacek Płachta.
_- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Katowice zbudowały ciekawą drużynę i myślę, że sprawią nie jedną niespodziankę w sezonie. Uczulałem na to zawodników. Przez dwie tercje dominowaliśmy, choć w pierwszej szwankowała skuteczność. W trzeciej tercji daliśmy sobie łatwo wbić gola i mecz zrobił się na styku. Najważniejsze że zainkasowaliśmy na starcie trzy punkty. Zawsze pierwszy mecz w sezonie jest ciężki. W dodatku warunki do gry nie były dzisiaj najlepsze. Lód nie był dobrze zmrożony, miejscami stała woda. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach już będzie w tej kwestii zdecydowanie lepiej _– ocenił trener Podhala, Marek Ziętara.
TatrySki Podhale Nowy Targ – KH GKS Katowice 3:2 (0:1, 3:0, 0:1)
Bramki: 0:1 Jakovlevs (Jaworski) 15, 1:1 Michalski (Haverinen) 31, 2:1 Różański (Jaśkiewicz) 33, 3:1 Iossafov (Syrei) 40, 3:2 Lukacevic (Strzyżowski, Rąpała) 46. Sędziował : Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 4 – 6 min. Widzów: 1500
Podhale: Jucers – Jaśkiewicz, Haverinen, Jokila, Zapała, Różański – Tomasik, Syrei, Iossafov, Bryniczka, Hattunen – Wojdyła, Sulka, Michalski, Neupauer, Svitac oraz Stypuła, Olchawski, D. Kapica
GKS: Grajewski – Rąpała, Porejs, Strzyżowski, Bogdzul, Lukacevic – Jakovlevs, Krawczyk, Sawicki, Toulimin, Śliwiński – Barlock, Olearczyk, Biały, Majoch, Jaworski – Korzestański, Nahunko, Bielec, Sikora, Malinowski.