https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Dorota i Piotr Skrzyniarzowie na tarczy

Andrzej Skórka
Dorota Skrzyniarz (z prawej) w towarzystwie Ryszarda Ścigały i "Tarnowian" pokazała się na uroczystościach rocznicy Cudu nad Wisłą
Dorota Skrzyniarz (z prawej) w towarzystwie Ryszarda Ścigały i "Tarnowian" pokazała się na uroczystościach rocznicy Cudu nad Wisłą Paweł Chwał
Dorota Skrzyniarz straciła stanowisko zastępcy prezydenta Tarnowa na początku stycznia. Jednak jeszcze do końca sierpnia figurować będzie na liście płac tarnowskiego samorządu. Potem magistrat definitywnie rozstaje się z bliską współpracownicą Ryszarda Ścigały. To jednak nie wszystkie problemy byłej wiceprezydent.

Zdaniem sądu, jej mąż - Piotr Skrzyniarz, powinien zwrócić Miejskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej (MPEC) w Tarnowie ponad 74 tys. zł, które zainkasował jako przewodniczący rady nadzorczej spółki. Według Temidy, jego powołanie do rady było niezgodne z prawem.

Piotr Skrzyniarz jako pierwszy z małżonków wpadł w tarapaty. Na przełomie roku media donosiły o wątpliwościach związanych z jego zasiadaniem w radzie nadzorczej MPEC od grudnia 2008 r. do kwietnia 2012 r. Zastrzeżenia pod jego adresem szybko się potwierdziły.

Uchybienie prawne
Udowodniła to choćby ekspertyza prawna zlecona wówczas przez MPEC. Skrzyniarz został desygnowany do rady, choć było to sprzeczne z zapisami ustawy o samorządzie. Jako mąż urzędującej wiceprezydent miasta, nie miał prawa zasiadania w organach kontrolnych spółki, w której samorząd ma większość udziałów. Mimo to jednak prezydent Ryszard Ścigała desygnował go do rady, w której Piotr Skrzyniarz pełnił przez ponad trzy lata funkcję przewodniczącego.
Kasa do zwrotu

MPEC zgłosił roszczenie dotyczące zwrotu pensji pobieranej przez byłego szefa rady nadzorczej. Kwotę wyliczono na 74,8 tys. zł. Skrzyniarz na takie rozwiązanie nie przystał.

Spółka założyła mu sprawę przed sądem cywilnym. W ubiegłym tygodniu wygrała. W ocenie sędziego, powołanie męża wiceprezydent nie powinno mieć miejsca, więc pobory z tego tytułu były szef rady nadzorczej powinien zwrócić.

- Wyroków sądów nie będę komentował - skwitował krótko Piotr Skrzyniarz nasze pytanie. Ale nie wyklucza odwołania od orzeczenia, które nie jest jeszcze prawomocne.

- Razem z moim pełnomocnikiem poprosimy o uzasadnienie wyroku i dopiero wtedy podejmiemy decyzję - dodaje.
Jeśli wyrok zostanie utrzymany, do należności, której dochodzi, MPEC będzie musiał doliczyć jeszcze koszty postępowania sądowego oraz odsetki, które naliczone zostaną od lutego tego roku. W sumie więc Piotr Skrzyniarz miałby do zapłaty blisko 90 tys. zł.

Pożegnanie z urzędem
Jeszcze przed ostatecznym rozstrzygnięciem tego sporu Dorota Skrzyniarz definitywnie rozstanie się z Urzędem Miasta Tarnowa. Najbardziej zaufana współpracownica Ryszarda Ścigały gabinet zastępcy prezydenta zajmowała przez siedem lat.
Z tego stanowiska na początku stycznia odwołał ją Henryk Słomka-Narożański. Było to dzień po tym, jak Platforma Obywatelska zerwała koalicję z "Tarnowianami" Ryszarda Ścigały.

Jednak tuż przed odwołaniem pani wiceprezydent udała się na zwolnienie chorobowe. "Uzdolniona" do pracy przez lekarza została na początku maja. Wówczas też wręczono jej wypowiedzenie umowy, zwalniając ją jednocześnie z obowiązku świadczenia pracy. Do końca sierpnia Dorocie Skrzyniarz przysługuje jeszcze pensja 9 tys. zł brutto miesięcznie.

Z powrotem w szkole?

Nie wiadomo, gdzie od początku września Dorota Skrzyniarz będzie pracować. "Gazecie Krakowskiej" nie odpowiedziała na to pytanie. - Najbardziej prawdopodobny jest powrót byłej wiceprezydent do pracy w szkole - mówi jedna z osób znających Dorotę Skrzyniarz.

Była wiceprezydent została bezpłatnie urlopowana - na czas pełnienia funkcji zastępcy prezydenta - z pracy w charakterze nauczyciela wiedzy o społeczeństwie oraz historii w Zespole Szkół Budowlanych w Tarnowie. Z początkiem roku szkolnego mogłaby tam wrócić. Ale może też wybrać inaczej.

- Ma spore aspiracje biznesowe, skończyła kursy zarządzania kadrami. Możliwe więc, że obierze kierunek, jaki wybrał ostatnio prezydent Ścigała - mówi kolejny z naszych rozmówców.

Dorota Skrzyniarz od dekady jest najbardziej zaufaną współpracownicą zawieszonego przez sąd w obowiązkach i oskarżonego o przyjęcie łapówki prezydenta Ryszarda Ścigały. Ścigała, jeszcze jako prezes Azotów, ściągnął ją do pracy w chemicznej spółce. Tuż po wygranych wyborach w 2006 r. Dorota Skrzyniarz jako pierwsza została przez niego powołana na stanowisko jednego ze swoich zastępców. Od ponad roku pełni funkcję szefowej Stowarzyszenia "Tarnowianie". Spekuluje się, że Dorota Skrzyniarz aspiruje do startu w tegorocznych wyborach prezydenckich w Tarnowie, jeśli nie stanie do nich Ścigała.

Napisz do autora:

[email protected]

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Olek
A czy przypadkiem nadzór nad spółkami pełnił skarbnik miasta ? Co on na to ?
s
statystyka
Wyludnienie 7,5%, nikt tego nie wyliczył a wszyscy powtarzają.
r
roboll
W Tarnowie już gorzej nie może być martwienie się o osoby które straciły pracę albo stracą a zajmowały urzędnicze stanowiska jest co najmniej mało istotne dla zwykłego mieszkańca.Szokujące wyludnienie mieszkańców w 2014 to najwyższe w Polsce i wynosiło 7.5 % A bezrobocie które w zastraszającym tempie rośnie to to jest ważne dla mieszkańców : Tarnów bezrobocie 9,5%liczba bezrobotnych zarejestrowanych w PUP do kwietnia 2014 r 5486osób.w
powiecie tarnowskistopa 13,2%9197bezrobotnych osób Teraz czy Pani z-ca prezydenta oraz jej otoczenie polityczne oraz rodzinne jest bez znaczenia dla szarego mieszkańca Tarnowa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska