Mróz w nocy to twardy śnieg
Ostatnia środa powinna być ogromną nauczką dla wszystkich wybierających się w góry. Choć mamy końcówkę maja, w wyższych partiach Tatr nadal panują zimowe warunki. A te w ostatnich dniach zrobiły się dużo trudniejsze. Wszystko przez nocne przymrozki.
- Poprzedniej nocy w wyższych partiach Tatr mieliśmy ujemne temperatury. Na Łomnicy termometry wskazywały minus 9 stopni, a na Kasprowym Wierchu minus 5 stopnie. To spowodowało, że śnieg zrobił się bardzo twardy, zmrożony. Nawet mimo słońca w ciągu dnia – mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
To powoduje, że zmrożone zbocza stają się śmiertelnie niebezpieczne. Człowiek, który się tam poślizgnie, jeśli błyskawicznie nie wyhamuje, nabiera ogromnej prędkości i może zjechać kilkaset metrów w dół, uderzając w wystające kamienie. A to - co pokazały środowe przypadki z Rysów, czy Granatów – może zakończyć się tragicznie. Zginęło tam dwóch mężczyzny - z woj. śląskiego i mazowieckiego. Z kolei na Szpiglasowej Przełęczy spadło pięć osób - pierwsza się poślizgnęła i zaczęła zjeżdżać uderzając w kolejne osoby. Wśród rannych znalazło się 11-letnie dziecko. Wszyscy trafili do szpitala w Zakopanem.
Oprócz tego TOPR pomagał innym turystom, którzy nie odnieśli aż tak poważnych obrażeń. W sumie tego dnia uratowali 20 turystów.
Raczki to nie raki
- Dlatego przede wszystkim wybierający się w góry, w wyższe partie gór muszą pamiętać, że tam jest nadal zima i obowiązuje zimowe wyposażenie – mówi Grzegorz Bargiel, ratownik TOPR.
I dodaje, że najważniejsze by w końcu dotarło do turystów, że w wysokie gór zabieramy raki, a nie raczki. Do tego konieczny jest czekan i duże umiejętności posługiwania się tym sprzętem.
- Raczki nie nadają się na takie wyjścia. One mogę być stosowane na płaskie zalodzone odcinki, drogi dojazdowe do schronisk, a nie w teren wysokogórski - mówi ratownik TOPR.
Różnica między rakami, a raczkami jest ogromna. - Raki mają przede wszystkim dłuższe zęby, do 4 cm. Zapinamy je do twardych, specjalnych wysokogórskich butów. Raczki to z kolei nakładki zakładane na każde buty, z krótkimi zębami. Gdy w raczkach dochodzimy do zalodzonego, twardego terenu, nie ma co wbić do śniegu, a na dodatek te nakładki mogą spaść z butów - mówi Grzegorz Bargiel.
Bez czekana nie wyhamujesz
Tomasz Zając dodaje z kolei, że czekan jest konieczny, bo ma służyć przede wszystkim do wyhamowania upadku i zjazdu po śniegu. - Jeżeli nie mamy czekana, zatrzymanie się na zalodzonym zboczu jest praktycznie niemożliwe. Dlatego jest to konieczne wyposażenie – mówi.
Dodajmy, że czekan i raki zadziałają pod warunkiem, jeśli osoba używająca tego sprzętu ma doświadczenie i umiejętności w ich użyciu.
Przyrodnicy i ratownicy ostrzegają, że zimowe warunki w Tatrach mogą nam towarzyszyć przez kolejne tygodnie. Tym samym planujący wyprawy nie mogą dać się zwieść kwitnącymi kwiatkom w ogródkach w mieście. W Tatrach cały czas zalega śnieg, a od wysokości 1600 metrów dodatkowo obowiązuje zagrożenie lawinowe.
Tragiczny dzień w Tatrach. Dwie osoby nie żyją, 20 ratowano,...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
