Tatry. Ponad 175 tys. zł wywalone na śmieci. Tyle kasy wyda park, by sprzątać po turystach

Śmieci w Tatrach sporo kosztują. Tatrzański park Narodowy rozstrzygnął właśnie przetarg na sprzątanie szlaków. Zewnętrzne firmy – za pieniądze – będą sprzątały obwody ochronne w rejonie Morskiego Oka, Łysej Polany, Zazadniej i Brzezin, Hali Gąsienicowej, oraz Kuźnic. To oznacza większość szlaków w rejonie Tatr Wysokich.

W ramach przetargu wygrały firmy lokalne. W sumie TPN wyda na sprzątanie 175 tys. zł. Najwięcej pochłonie sprzątanie rejonu Morskiego Oka – ponad 67 tys. zł za cały sezon (do listopada). Jest to związane z faktem, że tej obszar Tatr jest najmocniej obciążony turystami, a co za tym idzie i śmieciami. Rejon ten będzie musiał być także sprzątany z największą częstotliwością.

- Jest to kosztowne zadanie. Musimy jednak sprzątać szlaki górskie. Sprzątanie wygląda tak, że osoba sprzątająca musi przejść wszystkie szlaki i po prostu pozbierać śmieci. Jest to przede wszystkim czasochłonne zadanie – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.

O ile w Tatrach Wysokich śmieci będą sprzątane za pieniądze – przez zewnętrzne firmy, o tyle Tatry Zachodnie będą sprzątane za darmo. Będą to robić wolontariusze wspomagający każdego roku TPN. - Od kilku lat wolontariusze będą nas wspomagali w tym zadaniu i tak będzie też i w tym sezonie letnim – mówi Dariusz Giś, koordynator wolontariatu w TPN. Wolontariat zostanie zorganizowany – mimo pandemii koronawirusa. Z tym, że TPN nie będzie przyjmował nowych wolontariuszy, ale oprze się o ludzi, którzy już wcześniej byli na akcji wolontariatu w górach, znają zasady, miejsca noclegowe i wiedzą co mają robić. Przyrodnikom chodzi o to, by ograniczyć do minimum kontakt z tymi osobami.
- Wolontariusze będą do nas przyjeżdżać na tygodniowe turnusy. Na każdy turnus przyjmiemy do 10 osób maksymalnie – mówi Dariusz Giś.

Tegoroczna akcja wolontariatu i sprzątania szlaków w Tatrach Zachodnich rozpocznie się po Wielkanocy.