Dron został wykorzystany w czasie akcji wieczorem 27 października. Jak informuje Adam Marasek w kronice TOPR, tego dnia o godz. 20 do centrali nadeszło zgłoszenie. Zadzwonił turysta ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Poinformował, że do schroniska nie dotarli dwaj jego koledzy, z którymi wyruszył z Wodogrzmotów Mickiewicza. Z uwagi na fakt, że oni szli wolniej, on rozłączył się z nimi i ruszył w drogę sam.
Ratownicy TOPR zaczęli sprawdzać schronisko w Dolinie Roztoki i nad Morskim Okiem. Tam zaginionych nie było. Nie udało się także dodzwonić do zaginionych.
Dlatego pogotowie podjęło decyzję o wyprawie ratunkowej. Czterech ratowników o godz. 23.30 ruszyło z centrali. Zabrali ze sobą drona. - O godz. 1.35 przez kamerę umieszczoną w dronie, wypatrzono w rejonie Siklawy dwie osoby. Tam udali się ratownicy, którzy o godz. 2 dotarli do poszukiwanych turystów, których po godz. 3 doprowadzono do schroniska - informuje Adam Marasek.
Drony trafiły na wyposażenie TOPR już kilka miesięcy temu. Były testowane w Tatrach zarówno latem, jak i zimą. TOPR sprawdzał je nawet na wysokościach Rysów, Świnicy, Ciemniaka, czy Przełęczy pod Chłopkiem. Maszyny, które trafiły do TOPR, są wyposażone w kamery hybrydowe - czyli połączenie zwykłej kamery z kamerą termowizyjną. Szczególnie ta druga okazała się w tym przypadku przydatna w przeczesywaniu Tatr w poszukiwaniu osób zaginionych po zmroku. Drony ratowników są wyposażone w oświetlenie do 200 metrów. Są one wyposażone w specjalny mechanizm do zrzutu. Dzięki temu można przy użyciu drona przetransportować mniejsze potrzebne rzeczy dla osób potrzebujących, które czekają na przybycie ratowników. Taki pakunek może ważyć ok. dwa kilogramy. To może być folia termiczna, napój czy np. krótkofalówka, która ułatwi nawiązanie kontaktu z poszkodowanym. Ponadto w dronie został zainstalowany głośnik, dzięki czemu ratownicy będą mogli przekazać komunikaty np. turystom, którzy pomylili szlak i nakierować ich na właściwą ścieżkę.
Jak mówił kilka tygodni temu "Gazecie Krakowskiej" ratownik Marcin Józefowicz - odpowiedzialny za "wprowadzenie" dronów do służby w TOPR, już kilka tygodni temu TOPR użył dwukrotnie dronów do akcji poszukiwawczych, gdy turyści odnaleźli jakieś rzeczy w górach. Prowadzono je m.in. w rejonie Giewontu. Ostatnio zaś maszyny tej TOPR użył do poszukiwać w rejonie Żabiej Grani, gdzie taternicy odnaleźli plecak. Ostatecznie poszukiwania te zakończyły się odnalezieniem ciała 41-letniego turysty.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
