Po katastrofie, do której doszło w 1986 roku, wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu utworzono strefę zamkniętą. Ludzi ewakuowano. Zdecydowana większość nigdy nie powróciła, jednak nieliczni, nielegalnie, zdecydowali się znów zamieszkać na skażonym promieniowaniem terenie. Do dzisiaj w pobliżu elektrowni żyje kilkadziesiąt osób.
Wesoło jak w Czarnobylu
To o nich opowiada spektakl „Na początku i na końcu czasu”, który od 20 października będzie można oglądać na scenie Pod Ratuszem, należącej do Teatru Ludowego. - Ta historia pokazuje Czarnobyl z zupełnie innej perspektyw niż ta, do której przywykliśmy - mówi reżyserka, Katarzyna Deszcz.
- Nasza główna bohaterka funkcjonowanie w tym dziwacznym świecie opanowała do perfekcji, rewelacyjnie dogaduje się z dzikimi zwierzętami i pojawiającymi się w opuszczonych domach duchami, a promieniowaniem się nie przejmuje, bo przecież radiacji nie widać...
Jednak, wbrew pozorom „Na początku i na końcu czasu” nie jest komedią. Wręcz przeciwnie. Autor sztuki - Ukrainiec, Paweł Arje, wykorzystuje ten nieco surrealistyczny mikroświat do opowieści o mechanizmach władzy i ekonomii. - Wszystko dzieje się między jawą i snem, na granicy czasem koszmarnej, czasem śmiesznej bajki - tłumaczy reżyserka.
Chociaż spektakl przygotowuje Teatr Ludowy, w obsadzie znalazła się tylko jedna aktorka związana z nowohucką sceną - Marta Bizoń. Pozostali twórcy to uczestnicy konkursu „Giełda teatralna”, który ma na celu aktywizować aktorów, którzy od dłuższego czasu nie zagrali w żadnej premierze. - Nasz zespół tworzą więc osoby o najróżniejszym doświadczeniu, ale mam nadzieję że taka mieszanka doda tylko uroku przedstawieniu - mówi reżyserka.
Premierę spektaklu zaplanowano na 20 października. Kolejne spektakle grane będą 21 i 25. Szczegółowy repertuar można sprawdzić na: ludowy.pl.
Stolarnia zyska nowe życie
Równolegle do prac nad spektaklem, w Ludowym toczą się przygotowania do nowej inwestycji, jaką jest zapowiadany od dawna remont Stolarni. We wtorek uroczyście podpisano umowę, na mocy której teatr otrzyma dofinansowanie z Unii Europejskiej w wysokości 5 mln zł (całkowity koszt remontu to 24 mln, brakującą część dołoży miasto).
- To jest krok milowy dla naszego zespołu. Zyskamy profesjonalną scenę kameralną, która dziś, gdy większość repertuaru chce się grać blisko widza jest niezbędna teatrowi - mówi Małgorzata Bogajewska, dyrektorka placówki. - Do tego wzbogacimy się o scenę dla dzieci czyli miejsce którego brakowało nie tylko w naszym obiekcie, ale i w całej Nowej Hucie.
Poza nowymi scenami w Stolarni ma też pojawić się świetlica teatralna, w której obywać się będą warsztaty. Natomiast wokół budynku powstanie „park teatralny” czyli zielona przestrzeń, w której odbywać się będą spotkania, dyskusje, teatralne śniadania i kolacje, recitale i widowiska plenerowe dla dzieci i młodzieży czy spotkania z kinem letnim.
Remont budynku najprawdopodobniej ruszy po zakończeniu sezonu teatralnego 2018/2019. Prace mają potrwać trzy lata.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto