Korespondencja zebrana w tomie „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” rozpoczyna się od oficjalnego listu z 24 listopada 1955. Szymborska, wówczas jeszcze redaktorka działu poezji krakowskiego tygodnika „Życie literackie”, zaprasza w nim Herberta do udziału w zbiorowej prezentacji poetów, których debiuty książkowe miały się niebawem ukazać na fali przedpaździernikowej odwilży.
Opracowania pozostawionych przez dwójkę poetów listów, znajdujący w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej i Biblioteki Narodowej, podjął się Ryszard Krynicki. - Przygotowując tę korespondencję do druku musiałem ją najpierw odczytać, co nie zawsze było proste, a później ułożyć w porządku chronologicznym, co okazało się jeszcze trudniejsze, bo nie wszystkie listy są datowane, albo niekiedy datowane są mylnie - tłumaczy.
Do korespondencji Krynicki włączył również książki, które przesyłali sobie Szymborska i Herbert. - Dedykacje na nich często mają właśnie charakter listu, jak również dlatego, że bez nich listy, w których się mówi o konkretnych książkach, byłyby mniej zrozumiałe - wyjaśnia.
Lektura zbioru „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” to przyjemność nie tylko literacka, ale też wizualna: listy są bogato i zabawnie ilustrowane. - Ta korespondencja pozawala nam dostrzec nieco inną twarz Zbigniewa Herberta - człowieka lubiącego żartować, obdarzonego świetnym poczuciem humoru - mówi Małgorzata Knap z Wydawnictwa a5. - Rzuca też światło na relację dwojga poetów. Wbrew pogłoskom, które pojawiały się po otrzymaniu przez Szymborską Nobla, nie było między nimi zazdrości. Przyjaźnili się, rozumieli i cenili.
Książka „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” ukaże się 18 kwietnia.
Kraków jak sowiecka stolica! Zobacz zdjęcia z planu nowego f...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski