Skład i ustawienie Hutnika są w tym momencie optymalne?
Myślę, że tak, oczywiście biorąc pod uwagę to, co mamy. Ale są zawodnicy, którzy pukają do pierwszego składu i też dają sygnały, że chcą grać - ja się bardzo cieszę, że jest ich coraz więcej. Drużynie pokazaliśmy, że nie przywiązujemy się do jednego ustawienia. Na tę chwilę decydujemy się na ustawienie piątką z tyłu i to przynosi niezłe efekty, natomiast chcemy cały czas zespół rozwijać. Jeśli któryś z zawodników będzie wyglądał bardzo dobrze, to nie stoi na przeszkodzie, żeby w fazie budowania akcji przechodzić na inne ustawienie, grać z trzema napastnikami, nie jest to problem. Na razie w tym ustawieniu jesteśmy dopiero po dwóch meczach. Zremisowaliśmy i wygraliśmy – oczywiście z bardzo trudnym rywalem, Ruchem, to trzeba docenić, ale nie popadamy na pewno w hurraoptymizm. Myślę, że zasłużenie drużyna wywalczyła to zwycięstwo, jednak wiemy, jak dużo jeszcze pracy przed nami.
Hutnik - Ruch Chorzów. Kibice na meczu w Nowej Hucie. Goście...
Kiedy na początku drugiej połowy, prowadząc 1:0, nie wykorzystaliście dwóch-trzech okazji do podwyższenia wyniku, nie miał pan obaw, że może się to zemścić?
My powiedzieliśmy sobie, że mecze będziemy wygrywać defensywą i na tym się skupiamy. Jeśli chodzi o ofensywę: cieszymy się, że po stałym fragmencie udało się zdobyć bramkę, a potem były kolejne sytuacje. Będąc trochę w piłce wiem, że suma szczęścia wychodzi mniej więcej na zero. My w poprzednim meczu w Pruszkowie mieliśmy swoje sytuacje, nie udało się ich wykorzystać. Oczywiście, chcemy stwarzać ich więcej, wtedy statystycznie zwiększamy sobie szansę na zdobycz punktową. Natomiast w tym meczu raczej nie miałem obaw, że jeżeli nie strzelimy, to może się to zemścić. Bardziej skupialiśmy się na tym, jak się zabezpieczyć, jak doprowadzić do tego, by Ruch nie stwarzał sobie okazji.
Hutnik - Ruch Chorzów. Kibice odpalili race. "Nowohucki konc...
Jak przygotowuje się drużynę mentalnie do meczu, kiedy wszyscy macie świadomość 11-punktowej straty do bezpiecznego miejsca w tabeli?
Całkowicie się odcinamy, nie patrzymy w tabelę. Przynajmniej ja tak rozmawiam z drużyną, bo oczywiście każdy gdzieś potajemnie, w cudzysłowie, patrzy. Ale nam tabela nie pomaga, myślę, że bardziej mogłaby przeszkodzić niż pomóc, więc my się odcinamy. My mamy do zrobienia zadanie. Skupiamy się tylko na najbliższym meczu i myślę, że drużyna to zrozumiała. Teraz będzie w sobotę i tylko on się liczy. Nie patrzymy, ile mamy straty, musimy zrobić jak najwięcej się da. W tym roku zagramy jeszcze trzy mecze, a potem w zimie będzie czas na to, żeby się zastanowić, co zrobić, jak się wzmacniać, dostosować ustawienie do tego, żeby na wiosnę punktować jeszcze lepiej.
Z punktu widzenia piłkarza, byłego piłkarza: czy zwycięstwo akurat nad takim rywalem – markowym, wiceliderem tabeli – ma większe znaczenie mentalne dla zawodnika niż wygranie z kimś innym?
No, niby tak, ale wszystko jest w głowach zawodników. Bo jeżeli chcesz kogoś zguby, to go chwal. I jeżeli będziemy dalej chwalić zawodników za to, że oni wygrali z Ruchem, to zaraz dojdziemy do sytuacji, w której punktów nie będziemy mieli. Nie możemy tak do tego podejść. Oczywiście, to jest fajne, że czasami po ciężkiej pracy jest nagroda właśnie w postaci punktów, i w tym meczu zespół dostał tę nagrodę, natomiast to są tylko trzy punkty. Jasne, że dające pewność siebie, ale wszystko zależy od tego, co my dalej z tym zrobimy. Możemy się rozleniwić i uważać, że my jesteśmy dobrzy, bo udało się wygrać z Ruchem, ale ja na pewno do tego nie dopuszczę.
Hutnik Kraków - Ruch Chorzów. Sensacja! Najlepszy mecz Hutni...
