Trybsz. Nowy most na Białce rośnie w oczach. Wykonawca zakłada, że wcześniej zakończy prace. Na zimę jednak nie ma szans

Budowa nowego mostu na rzece Białce, który prowadzi do miejscowości Trybsz w gm. Łapsze Niżne na Spiszu, miała rozpocząć się w sierpniu 2021 roku. Jednak rozpoczęła się z opóźnieniem. Wszystko z powodu protestów mieszkańców. Ludzie nie godzili się na proponowane przez Powiatowy Zarząd Dróg objazdy w czasie remontu. Jeden miał prowadzić m.in. przez Dursztyn, przez to by dojechać do Nowego Targu mieszkańcy musieliby nadłożyć ok. 40 kilometrów drogi. Wariant drugi miał prowadzić przez Czarną Górą i dalej przez Białkę Tatrzańską. Ten z kolei wariant jest niebezpieczny zimą. Droga do Czarnej Góry jest bowiem kręta i stroma. Tymczasem górale zażądali budowy mostu zastępczego - obok starej przeprawy. Tak by na czas prac modernizacyjnych zapewnić im normalny i bezpieczny objazd.

Na budowę mostu tymczasowego nie było środków, a koszty takiej przeprawy Powiatowy Zarząd Dróg oszacował na ok. 4 mln złotych. Przepychanki trwały. Prace przy nowym moście były zawieszone. Sprawę zakończyła dopiero interwencja premiera Mateusza Morawieckiego, który w październiku 2021 r. zapowiedział, że nieodpłatnie użyczy most na czas realizacji tej inwestycji.

Roboty ruszyły więc dopiero - nie jak początkowo planowano w sierpniu 2021 r., a w pierwszych dniach marca 2022 r., kiedy to wykonawca przystąpi do rozbiórki starego mostu.

- Wstrzymanie robót automatycznie wymusiło przesunięcie ostatecznego zakończenia inwestycji. Prace jednak idą bardzo sprawnie. Już są zrobione przyczółki, zabetonowana płyta. Przygotowywane jest betonowania łuków, do których podwieszane są wieszaki stalowe - wylicza Tomasz Moskalik z Powiatowego Zarządu Dróg.

Najtrudniejsze prace zostały zrobione. Wykonawca szacuje, że prace mogą zakończyć się wcześniej niż zakłada plan. To może oznaczać, że kierowcy po nowym moście przejadą na wakacje 2023 roku. - Prace idą w dobrym tempie. Wygląda to naprawdę dobrze. Łaskawa okazała się też rzeka Białka, która nie wezbrała w tym roku. Co zdarza się bardzo rzadko - kwituje Jakub Jamróz, wójt Łapszy Niżnych