Dla ryczowian wyprawa do Libiąża oznacza postawienie pieczęci na awansie do czwartej ligi. Jednak w Górniku przypominają, że wiosną stadion Górnika jest dla rywali twierdzą.
- Nie przegraliśmy sześciu meczów, zdobywając 11 punktów – wylicza Daniel Bujak, prezes libiąskiego klubu. - Nie muszę przypominać sportowego hasła o biciu mistrza – mówiąc te słowa Bujak wspomina potyczkę z Tempem Białka, które – przyjeżdżając do Libiąża – było jednym z faworytów rozgrywek, a wyjechało z niczym.
Problem jednak w tym, jak libiąska młodzież zareaguje na konfrontację z liderem, mającym w swoich szeregach wielu doświadczonych zawodników. Trener Górnika Mariusz Wójcik musi mentalnie przygotować zespół do walki. - Wydaje mi się, że młodzi chłopcy powinni się cieszyć na spotkanie z liderem i wydobyć w nim ostatnie rezerwy – uważa szkoleniowiec. - Potyczki z mocnymi ekipami mogą być szansą do pokazania się lepszym klubom i wspomożeniu szczęścia w układaniu sobie przyszłości.
Poza tym, w Libiążu mają nadzieję, że piłkarzom lidera może się udzielić radosny nastrój związany z fetą, a wtedy ich rozkojarzenie może się okazać dodatkową szansą do sprawienia niespodzianki. Ewentualny sukces Górnika tylko odroczy koronację Orła, a jemu może dać cenne punkty w walce o byt.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska