Szopkarską historię rodziny Malików rozpoczął Walenty, który na początku XX w. stał się jedną z najważniejszych postaci krakowskich artystów szopkarzy. Tradycje Walentego przejął jego syn Włodzimierz, który rozwinął własny styl w krakowskiej szopce, a także kontynuował pracę z rodzinnym zespołem jasełkowym. Wielką pasją Włodzimierza Malika była muzyka organowa. Prowadził chóry parafialne oraz profesjonalny chór w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym.
Artystyczny klimat domu rodzinnego Włodzimierza i Wiktorii odcisnął się mocno na ich dzieciach. Cała piątka: Bronisława, Jan, Teresa, Maria i Stanisław – zaliczani są dzisiaj do elit kulturalno-naukowych Krakowa. Kolejne pokolenie Malików to historycy sztuki, historycy, muzycy, czy fotograficy. Wnuki to w większości absolwenci wyższych szkół artystycznych.
76. Konkurs Szopek Krakowskich. Po prezentacji na estradzie ...
Spotkanie w Antykwariacie Abecadło prowadził Michał Kozioł. O samych szopkach najwięcej mówił Stanisław Malik. Opowiadał o tym, że jego ojciec Włodzimierz Malik kontynuował tradycję zarówno robienia szopek, jak i wystawiania przedstawień jasełkowych, które odbywały się jeszcze na początku lat 70. Stanisław Malik robi szopki, które są utrzymane w „linii” rodzinnej, trójwieżowe (2 wieże skrajne są stylizacją wyższej wieży kościoła Mariackiego, a środkowa kopuły z Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu), kolorystyką nawiązują do krakowskiego stroju ludowego, z dominującymi: czerwienią, szafirem, zielenią i złotem. Mają rzeźbione w drewnie i polichromowane figurki postaci jasełkowych i aniołów. W centralnym miejscu szopek Stanisława Malika znajduje się gwiazda, znak szczególny szopek pochodzących z rodziny Malików.
- Dziś dzięki Bogu są znakomite kleje, które ułatwiają prace - mówi mistrz szopkarski. - Trzeba wiedzieć, że dawniej szopki robione były z papieru, oklejane kolorowymi papierkami i następnie malowane. Rewolucja nastąpiła po wprowadzeniu do powszechnego użytku staniolu. To materiał, który ożywił kolorystycznie szopki. Problem jednak był z trwałym klejeniem go do podłoża. Czasem szopki po prostu się rozsypywały. Startuję w corocznym konkursie od czterdziestu lat, zdobywam nagrody, moje szopki są w zbiorach różnych muzeów na świecie.
Kilka zdań o Abecadle:
Od początku lutego 2018 r. w pomieszczeniach zabytkowej „Apteki Pod Aniołem Stróżem” przy ul. Kościuszki 18 rozpoczął działalność antykwariat Abecadło. W lokalu zachowały się elementy zabytkowego wystroju i wyposażenia po „Aptece Pod Aniołem Stróżem”, działającej w tym miejscu nieprzerwanie od początku istnienia budynku, tj. od ok. 1890 roku. Na przełomie XIX i XX wieku, specjalnie na potrzeby apteki zostały zaprojektowane i wykonane meble fornirowane orzechem amerykańskim barwionym na mahoń oraz fornirem z rodziny drzew mahoniowych. Meble te to m.in. rzeźbione regały z szufladkami, lustrami, szafkami i zegarem czy lada z rzeźbionym frontem. Umeblowanie znajduje się zarówno w sali sprzedaży, jak i na zapleczu. Z uwagi na wartości artystyczne i historyczne, wyposażenie wnętrza zostało wpisane do rejestru zabytków ruchomych i podlega pełnej ochronie konserwatorskiej. „Apteka Pod Aniołem Stróżem” była jedną z ostatnich historycznych aptek Krakowa o tak długiej tradycji miejsca, z zachowanym kompletem oryginalnych mebli.
Na szczęście miejsce to nie zniknęło z kulturalnej mapy Krakowa. Nadal można oglądać zabytkowe wyposażenie. Zamiast maści, syropów, antybiotyków i podobnych preparatów dziś na półkach i regałach królują książki. To też lekarstwo dla skołatanych serc i umysłów.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: