W Tatrach odwilż. Nie wchodźcie na lodowe tafle stawów. Lód może się załamać

Zgodnie z prognozami pogody, mamy w Tatrach odwilż. W poniedziałek rano nad Morskim Okiem termometry wskazują 4,3 stopnie powyżej zera, na Hali Gąsienicowej aż 7,9 stopni na plusie, a na Kasprowym Wierchu – 2 stopnie. W samym Zakopanem temperatura podskoczyła do 9,6 stopni powyżej zera.

Taka aura oznacza, że śnieg w mieście będzie szybko topniał. W górach, gdzie leży ok. 70 cm śniegu, również będą zmiany. Zalodzone zostały szlaki w dolinach. Na niżej położonych szlakach poruszanie się bez raczków i kijków jest bardzo niebezpieczne. W wyższych partiach obowiązkowo raki, czekan i zestaw lawinowy. W górach powyżej 1600 metrów obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.

Tatrzański Park Narodowy przestrzega także przed wchodzeniem na lodową taflę na górskich stawach. Apel ten dotyczy szczególnie Morskiego Oka, gdzie dociera najwięcej turystów. - Morskie Oko zamarzło 1 grudnia. Ten lód jednak jest cały czas cienki, teraz nadeszła odwilż. Już widać kałuże wody na lodzie, a mimo to ludzie tam wchodzą. Nie róbcie tego. Lód jest cienki i może się załamać pod ciężarem człowieka. A jak się lód nie załamie, to się woda naleje do butów. Lepiej więc nie ryzykować – ostrzega Grzegorz Bryniarski, leśniczy z Morskiego Oka. - Lepiej nadrobić kilkanaście minut i objeść staw niż ryzykować.

Wpadnięcie pod lód może okazać się śmiertelnym zagrożeniem. Temperatura woda jest bliska zeru stopni, a wydostanie się z takiej lodowej pułapki jest bardzo trudne. Taki wypadek może oznaczać w najlepszym wypadku przemarznięcie i hipotermię, a w najgorszym – śmierć.