Covid-19 powraca!

„Życie dla początkujących” to historia nieśmiałej wampirzycy Moni (w tej roli Magdalena Maścianica), która ma jedną noc, by przekonać do nieśmiertelności Mirka (Bartłomiej Kotschedoff) - stworzonego przez siebie wampira-samobójcę, którego przypadkiem skazała na życie wieczne. Z pomocą przychodzi jej Czarek (Micha Sikorski) - totalnie śmiertelny chłopak, który bardzo kocha życie.
Za reżyserię filmu odpowiada Paweł Podolski, który wraz z Lynn Kucharczyk napisał scenariusz. Twórcy żartują, iż filmowcy w Polsce unikają kina wampirycznego przynajmniej z dwóch powodów: po pierwsze, bo boją się wampirów i nie chcą się do tego przyznać, a po drugie - boją się nocnych zdjęć, bo ekipie chce się spać.
- A co jeśli wampiry są w porządku? I co jeśli to ludzie zachowują się potwornie? – zastanawia się reżyser. - Idąc dalej: jeśli ludzie nie wiedzą co zrobić z życiem, to co mają powiedzieć średnio ogarnięte wampiry, które zostały przez los skazane na życie wieczne? Do tego w Polsce. Z takich pytań zrodził się pomysł na „Życie dla początkujących”. To opowieść o nieśmiertelnej wampirzycy Moni, równie nieśmiertelnym wampirze Mirku i bardzo śmiertelnym człowieku Czarku, którzy w ciągu jednej nocy muszą odnaleźć w życiu jakikolwiek sens. Jedno jest pewne: to będzie bardzo długa noc. Wiem, bo ją nakręciłem – żartuje reżyser.
- Monia boi się życia. Stoi w miejscu, przestępuje z nogi na nogę, odhacza kolejne spokojne i bezpieczne dni. Ale gdy przychodzi czas, pomimo strachu podejmuje ryzyko i za ten akt odwagi bardzo ją polubiłam. A i za to, że mogłam dzięki niej ponosić kły – dodaje odtwórczyni roli głównej, Magdalena Maścianica.
Dla drugiego odtwórcy wampirzej roli, Bartłomieja Kotschedoffa, wcielenie się w postać nieśmiertelnego krwiopijcy dało kilka możliwości jednocześnie.
- Można było zagrać przysłowiowego Mirka, samobójcę, oraz wampira. To niespotykana dotąd w naszej kinematografii kumulacja dramatu, który dla aktora jest wodą na młyn. Ktoś, kto chciał skończyć z życiem, ale na krok przed samobójczym spełnieniem zostaje skazany na życie wieczne. To dla mnie po aktorsku fascynujące, jak bardzo taki ktoś musi być sfrustrowany – wyznaje aktor. - Postać Mirka ma charakter tragikomiczny, co sprawia mi jeszcze większą przyjemność, bo ludzkie tragedie postrzegam zazwyczaj w sposób śmieszno-straszny. Żyć i nie móc umrzeć to straszny żart.
Dla Michała Sikorskiego „Życie dla początkujących” ma również osobisty wymiar.
- Miałem okazję czytać wcześniej kilka tekstów Lynn Kucharczyk z czasów szkoły filmowej i zagranie w filmie na podstawie jej scenariusza absolutnie było i jest moim marzeniem – przyznaje aktor. - Tak oryginalny humor to coś, co nie zdarza się często w polskim kinie. Obraz, który jest zabawny, a jednocześnie dotyka refleksji na temat kruchości życia i braku zgody na przemijanie, to coś, w czym od lat pragnąłem wziąć udział jako aktor.
Za produkcję komedii odpowiada firma Autograf Anny Weredy („Amatorzy”, „Żelazny most”, dokument „O zwierzętach i ludziach”). Autorem zdjęć jest Ernest Wilczyński („Horror Story”, „Jaskółka”), za kostiumy odpowiada Hanka Podraza („Prime Time”, „Freestyle”, seriale: „The Office PL”, „Kruk”, „Czarne stokrotki”), za scenografię - Radosław Zielonka („Cicha noc”, „Supernova”, serial „Żmijowisko”), a za dźwięk - Piotr Pastuszak („Iluzja”, „Ostatnia wieczerza”, „Kamerdyner”). Wampiry ucharakteryzowała Agnieszka Jońca („Figurant”, efekty charakteryzatorskie: „W lesie dziś nie zaśnie nikt I i II”, serial „Krakowskie potwory”).