- Brawo, Jankes! - krzyknął zza bocznej linii Sławomir Peszko w 11 minucie, gdy piłka pierwszy raz wpadła do siatki Rekordu. Po centrze Michała Trąbki "samobója" wcisnął wtedy Krystian Wrona, ale to rzeczywiście Maciej Jankowski wykonał kapitalną robotę w tej akcji: pognał do bramkarza, przejął od niego piłkę, po czym piętą zagrał do Trąbki.
To nie była pierwsza okazja Wieczystej - taką już w 4 min miał Dawid Kiedrowicz, górą był jednak Krzysztof Żerdka. Rekord, będący liderem III grupy III ligi, starał się kontrować, raz czy dwa delikatnie zagroził krakowianom, ale to oni zdobyli kolejną bramkę: po strzale Trąbki z wolnego bramkarz odbił przed siebie piłkę, a Michał Fidziukiewicz wbił ją do celu.
Kilkadziesiąt sekund później do kolejnego gola nie dopuścił Konrad Kareta, blokując przed linią bramkową strzał Karola Danielaka. Bielszczanie nie byli w stanie na dłużej przejąć piłki.
Po przerwie na boisku zobaczyliśmy Pawła Łysiaka, który nie grał w poprzednich sparingach, borykał się z kontuzją. W 66 min z dobrej strony w bramce Wieczystej pokazał się Bartosz Plewka, broniąc uderzenie Kacpra Kasprzaka z 12 metrów. Wieczysta była mniej groźna niż w I połowie. W końcówce nastąpił kolejny powrót po kontuzji - Hennosa Asmelasha.
Wieczysta Kraków - Rekord Bielsko-Biała 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Wrona 11 samob., 2:0 Fidziukiewicz 30.
Wieczysta: Letkiewicz (46 Plewka) - Faworow (46 Żivec), Kasolik, Skrobański, Pietrzak (29 Bąk) - Danielak (58 Kot), Sławczew (20 Fidziukiewicz, 79 Mak), Swędrowski (58 Knasmullner), Trąbka (46 Bargiel), Kiedrowicz (79 Asmelash) - Jankowski (46 Łysiak).
Rekord: Żerdka – Kareta, Walaszek, Wrona, Wojciechowski, Wyroba, Nowak, Kasprzak, Kamiński, Waluś, Idzik oraz Florek, Madzia, Gibiec, Twarkowski, Kempny, Śliwka, Świderski.
