Tak ostrych cięć w krakowskiej telewizji regionalnej jeszcze nie było. Na antenie pozostaną tylko programy publicystyczne i to tylko te współfinansowane ze środków zewnętrznych - dowiedzieli się niedawno dziennikarze krakowskiego ośrodka TVP. - Ale w dziale informacji też nie mamy za wesoło. Kasy jest tak mało, że do wieczornej "Kroniki" możemy dołączyć tylko jeden nowy materiał. Reszta to powtórki - mówi nam jeden z dziennikarzy "Kroniki".
Z ramówki ma zniknąć m.in. "Wejściówka", "Pora dla seniora", "Kontrapunkt", a "Kronika sportowa" pojawi się jedynie w niedzielę. - Nie ma co ukrywać, że sytuacja finansowa jest zła - przyznaje Jacek Schoen, szef rady programowej Telewizji Kraków. - Już zaczęliśmy pracę nad stworzeniem planu ratunkowego - dodaje.
Dziennikarze nie czekając na wyniki budowy tego planu postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Jedni proponują dyrekcji realizację programów w okrojonym kształcie. Inni szukają sponsorów, którzy sfinansują audycje. - "Kronika sportowa" zostaje. Znaleźliśmy firmy, które dadzą pieniądze na jej realizację - przyznaje Jarosław Krzoska z "Kroniki sportowej". Ale o kosztach produkcji nie chce rozmawiać.
Władze ośrodka tłumaczą, że gdyby nie cięcia programów pieniędzy wystarczyłoby tylko do maja. Dziennikarze realizujący dla telewizji reportaże są zbulwersowani.
- Dobry reportaż można nakręcić za 3-3,5 tys. zł. To nie są wielkie pieniądze - zdradza jedna z dziennikarek. - Nie ma innego rozwiązania, jak tylko zacząć samemu poszukiwanie kasy. Rozmawiam już z trzema firmami - przyznaje.
Ciężkie czasy nastały również dla programów kulturalnych. - Słynęliśmy z nich na antenie ogólnopolskiej, a teraz czas wywiesić czarną flagę i ogłosić żałobę - mówi jeden z dziennikarzy. - Na reportaż czy sport jeszcze się da znaleźć pieniądze z zewnątrz, ale kto zechce się dołożyć do kultury? - pyta. - Czym my się teraz będziemy różnili od innych ośrodków? To jest zamordowanie kultury i dokumentu - dorzuca.
Według niego polityka zarządu prowadzi do tego, żeby TVP Kraków była tylko rozbudowaną redakcją informacyjną.
- Okrojenie ramówki to nie jest moje widzimisię. Nie mamy innego wyjścia. Oczywiście, możemy udawać, że problem nie istnieje. Zdecydowaliśmy jednak, że niektóre programy, które nie mogą być współfinansowane ze źródeł zewnętrznych, zostaną zawieszone - mówił w rozmowie z Gazetą Krakowską dyrektor TVP Kraków, Bogdan Wasztyl. - W tym roku dostaliśmy 45 proc. mniej pieniędzy niż w 2009 r.
Dyrektor nie chciał jednak podać, które programy znikną z anteny. Światełko w tunelu widzi Jacek Schoen.
- Szansą dla ośrodka będzie integracja i stworzenie struktur, które je uwolnią od centralnego sterowania i dadzą wolność gospodarczą - proponuje. - Teraz np., żeby przyjąć jakąś darowiznę, trzeba konsultować się z zarządem głównym. To też ostatni dzwonek aby przeprowadzić rewolucyjne zmiany w systemie płac. Razi w oczy ogromna dysproporcja kosztów realizowania programów w regionach i Warszawie. Tam kierownicy produkcji niektórych programów zarabiają ponad 120 tys. zł miesięcznie za taką samą pracę jak w regionach - dodaje.
Dowiedzieliśmy się, że w przyszłym tygodniu krakowski ośrodek odwiedzi Przemysław Tejkowski, członek zarządu TVP, który zajmuje się kulturą. Władze ośrodka prowadzą również rozmowy z Urzędem Miasta i Urzędem Marszałkowskim w kwestii wsparcia finansowego.
- Byliśmy najlepszym ośrodkiem regionalnym w Polsce. Kto by pomyślał, jak łatwo kilku panom na górze przyjdzie to wszystko spieprzyć - kwituje jeden z reportażystów.