Krakowianka w marcu przebywała na zgrupowaniu reprezentacji w Portugalii, do kraju wróciła 15 marca i musiała przejść kwarantannę. Po dwóch tygodniach nie miała objawów choroby.
- Ten czas spędziłam z mężem w domku rodziców poza Krakowem. Miałam bardzo dobre warunki do treningu, mogłam wyjść na kawę do ogrodu. Dwa razy spadł śnieg, więc było jakieś urozmaicenie - uśmiecha się Springwald.
Ograniczenia w korzystaniu z przestrzeni publicznej znacząco wpłynęły na sposób przygotowań. Zawodniczki z czwórki podwójnej - oprócz Sajdak to: Katarzyna Zillmann, Agnieszka Kobus-Zawojska i Marta Wieliczko - nie mogą trenować razem na wodzie, co zazwyczaj było w marcu i kwietniu. Sajdak po powrocie z kwarantanny do Krakowa na razie raczej nie ma co liczyć na pływanie indywidualne po Wiśle. Kluby i przystanie są zamknięte, zresztą trening w miejscu publicznym może się skończyć mandatem.
- Jeżdżę na trenażerze kolarskim, obowiązkowo na ergometrze (sprzęt do wiosłowania na sucho - przyp.), mam ciężary do treningu siłowego. Wiadomo, że ciężko się zebrać do ćwiczeń, a gdy okazało się, że przełożono igrzyska, było jeszcze trudniej. Jednak nie odpuszczam, ja i koleżanki mamy na bieżąco plan od trenera kadry. Kontaktujemy się, wspieramy się. Już się przyzwyczaiłam do trenowania w domu, słucham muzyki, czasem w trakcie jazdy na rowerze na trenażerze włączę film. Dla odmiany robię trening ogólnorozwojowy z Chodakowską. Najważniejsze to zająć czymś innym głowę, nogi i ręce zrobią swoje - mówi.
Zawodniczki trenują, ale tak naprawdę nie wiadomo, kiedy będzie jakiś start w regatach. Zresztą najważniejsza impreza sezonu, czyli igrzyska olimpijskie w Tokio, na której czwórka miała bronić brązu z Rio de Janeiro, została przełożona na kolejny 2021 r.
- To dobra decyzja, byłam na nią przygotowana, bo to najrozsądniejsze rozwiązanie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. Szkoda tylko, że przygotowania do igrzysk potrwają jeszcze nie cztery miesiące, a piętnaście. Nie wiadomo też, kiedy będą dodatkowe kwalifikacje, czy w ogóle się odbędą - mówi. - Jest cień szansy, że zostaną mistrzostwa Europy w Poznaniu. Nie wiadomo, co będzie w przyszłym roku, czy oprócz igrzysk będą mistrzostwa świata.
