Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Patryk Plewka jest zapatrzony w Vullneta Bashę

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Dla Patryka Plewki obecny sezon ekstraklasy jest niezwykle istotny. 18-letni piłkarz Wisły Kraków zadebiutował w ekstraklasie, a w minionej kolejce rozegrał pierwszy mecz od 1 do 90 minuty. Po spotkaniu z Miedzią Legnica, przegranego przez „Białą Gwiazdę” 0:2, targają nim jednak sprzeczne uczucia. – Z jednej strony jestem szczęśliwy, że udało mi się rozegrać pierwszy pełny mecz w ekstraklasie. Z samego wyniku, jaki osiągnęliśmy w Legnicy, jak i z gry na pewno jednak nie mogliśmy być zadowoleni. Nie był to zatem w pełni udany dla mnie dzień – tłumaczy młody wiślak.

On sam na pewno nie odstawał od reszty kolegów. No, może jedynie na początku było po Plewce widać lekką tremę, gdy zanotował kilka strat. Z każdą minutą nabierał jednak pewności siebie. – Im dłużej trwał ten mecz, tym było mi łatwiej – przyznaje zawodnik Wisły. – Głowa „puszczała”. Nie jest łatwo grać w ekstraklasie tak młodemu piłkarzowi jak ja. Paradoksalnie pewniej poczułem się po… pierwszej stracie. Tak jakoś w mojej głowie się to ułożyło, że właśnie po tym błędzie stres puścił.

Swojego podopiecznego chwali również trener Maciej Stolarczyk. O występie Plewki w Legnicy mówi: – Wypełnił swoje zadania. Tak naprawdę to jeden z niewielu plusów tego spotkania. Patryk dobrze prezentuje się na treningach, dlatego postanowiliśmy dać mu szansę gry w lidze.

Do tej pory Patryk Plewka zaliczył w pierwszej drużynie cztery oficjalne występy. Trzy w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. On sam podchodzi do tego jednak bardzo spokojnie. – Niby jest to dla mnie przełomowy sezon, bo zadebiutowałem w ekstraklasie, ale ja patrzę przede wszystkim w przyszłość. Chciałbym grać coraz więcej, chciałbym się rozwijać, grać coraz lepiej – wyjaśnia piłkarz.

Podkreśla również, że bardzo dużo dają mu codzienne treningi ze starszymi kolegami. – Nie tylko mnie, ale również innym kolegom z Centralnej Ligi Juniorów codziennej treningi z pierwszą drużyną bardzo pomagają. Nabieramy doświadczenia, uczymy się seniorskiej piłki. Ona na pewno różni się od tego, czym stykamy się w CLJ – mówi Plewka.

Młody pomocnik podkreśla również, że jego wzorem w Wiśle jest Vullnet Basha. Trudno się dziwić, skoro obaj grają na tej samej pozycji, defensywnego pomocnika. – Vullnet to jest piłkarz, od którego najwięcej mogę się nauczyć. Z mojej strony to byłby grzech, gdybym go nie podpatrywał zarówno na co dzień podczas treningów, jak i w czasie meczów – wyjaśnia Plewka.

Pytany, co jego zdaniem powinien poprawić w pierwszym rzędzie, odpowiada: – Pracuję nad głową. Raz w tygodniu chodzę do psychologa sportowego. Taki ruch trochę podpowiedział mi mój menedżer, ale trochę też sam tego chciałem. Nie pracuję z psychologiem jeszcze tak długo, żeby w pełni obiektywnie móc ocenić, na ile mi to pomaga, ale jakieś pierwsze pozytywne skutki tej współpracy widzę. Na pewno dobrze jest spróbować czegoś takiego, jeśli tylko może to pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska