W poprzedniej kolejce ekstraklasowych zmagań wiślaczki niespodziewanie dostały srogie „lanie” od Pszczółki AZS UMCS Lublin (56:81). - Trzeba powiedzieć, że przeszliśmy obok tego meczu – szczerze przyznał po niedzielnej porażce trener krakowianek Krzysztof Szewczyk. Choć sam deklarował, że w związku z wymagającymi treningami gra jego zawodniczek może być na tym etapie sezonu daleka od ideału, nie wierzył, że mogą zanotować aż tak słaby występ. - Nie spodziewałem się takiej porażki. Musimy porozmawiać o tym, dlaczego tak się stało, dlaczego nie walczyliśmy – mówił w Lublinie.
Teraz wiślaczki są podwójnie zmotywowane przed meczem w Gdyni. Mają już na koncie cztery porażki w ekstraklasie i ewentualne kolejne niepowodzenia będą je spychać coraz niżej w tabeli. A przecież jeszcze niedawno były jej liderem. – Trzeba podnieść się po przegranej z AZS i wygrać w Gdyni – zaznacza skrzydłowa Klaudia Niedźwiedzka.
W tym sezonie krakowianki już dwukrotnie ogrywały ekipę Gundarsa Vetry – zarówno w ekstraklasie, jak i w półfinale Pucharu Polski. Środowe spotkanie z Basketem rozpocznie się o godz. 18.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska