https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wizerunek krakowskiego diabła i pierwszy "portret" smoka wawelskiego. Niezwykłe grafiki z XVI wieku trafiły na aukcję. Jakie ceny wyjściowe?

Marcin Banasik
Diabeł z Krakowa urodzony w 1544 r. i pierwszy XVI-wieczny wizerunek smoka wawelskiego.
Diabeł z Krakowa urodzony w 1544 r. i pierwszy XVI-wieczny wizerunek smoka wawelskiego. Antykwariat Wu-eL
Legendę o smoku wawelski zna niemal każdy, ale pierwszy "portret" symbolu Krakowa znany jest nielicznym. Pierwszy raz ukazał się on w XVI wiecznej "Kosmografii" Sebastiana Münstera. W tym samym dziele zamieszony jest również wizerunek diabła, który w 1544 r. miał urodzić się w Krakowie. Karty z oryginalnego dzieła zostały wystawione na sprzedaż przez szczeciński "Antykwariat Wu-eL". Oprócz tego na aukcję wystawionych jest ok. 60 grafik związanych z małopolskimi miastami oraz dawnym ubiorem mieszkańców naszego regionu.

Elitarna grupa kolekcjonerów

Aukcja szczecińskiego antykwariatu odbędzie się w sobotę 28 września na platformie internetowej Onebide. Cena wywoławcza diabła krakowskiego to 360 zł, a aukcja smoka wawelskiego zaczyna się od 400 zł. Ceny lplanów i widoków Krakowa i innych miast małopolskich sięgają nawet kilku tysięcy złotych.

- Osoby, które interesuja sie tego rodzaju grafikami to bardzo elitarne grupa około 1500 osób w kraju. Takie rzeczy jak karty z polskimi motywami pochodzące dział renesansowych pochodzą z całego świata. Świat renesansu był uniwersalny i interesowało to ludzi na całym świecie stąd ogromne rozproszenie polskich wątków - mówi Wojciech Lizak, właściciel antykwariatu.

Diabeł z Krakowa

"Potwór arcystraszliwy, z płomiennymi błyszczącymi oczyma, z byczymi nozdrzami, grzbietem obrośniętym psią sierścią, z małpim pyskiem na piersi, z kocimi ślepiami na podbrzuszu, z ponurymi łbami psimi na łokciach i na stopach, z łabędzimi nogami i podwiniętym ku górze ogonie półłokciowym" - tak opisywał monstrum sprzed niemal 200 lat sarmacki erudyta ksiądz Gabriel Rzączyński, w dziele "Historia naturalis curiosa Regni Poloniae", opublikowanym w Sandomierzu w roku 1721.

Wieści z szesnastowiecznego Krakowa o niecodziennych zdarzeniach szybko się rozchodziły i dotarły aż do Bazylei, gdzie w miejscowej typografii tłoczono dzieło Münstera zatytułowane "Cosmographia universalis". Czytelnicy "Kosmografii" domagali się od jej autora wzbogacenia tekstu o ilustracje. Umieścił nie tylko krakowskie monstrum, lecz także dał pierwszy "portret" smoka wawelskiego, a odnośne informacje zbierał także z Polski. Nawiązał bowiem Münster korespondencję z osobami z różnych krajów i miast, prosząc, aby mu zechciały nadesłać wizerunki portretowe swoich miast, jak i również osobliwości z tymiż grodami związanymi. Między adresatami Münstera nie zabrakło, rzecz jasna, Polaków. Wiemy, że pisma przysłał do króla Zygmunta Starego, kasztelana poznańskiego Andrzeja Górki, hetmana wielkiego koronnego Jana Tarnowskiego i wojewody sieradzkiego Stanisława Łaskiego. Niestety, nie znamy odpowiedzi tak wysoko postawionych adresatów. Nam pozostał fakt umieszczenia drzeworytu z wizerunkiem krakowskiego monstrum, które tym samym znalazło godne odbicie w europejskiej kosmografii, a dzieło Münstera rozchodziło się w wielu wydaniach po całym kontynencie, sławiąc Kraków między innymi z narodzin owego monstrum.

Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska