https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat więzienia za śmierć nastolatka?

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Kary 14 lat więzienia zażądał w poniedziałek prokurator dla Artura K. za zabójstwo 17-letniego chłopaka na os. Jagiellońskim w Nowej Hucie. Do zbrodni doszło 11 listopada 2009 r. na przystanku autobusowym. Oskarżony przyznaje się do winy, ale mówi, że nie miał zamiaru dokonania zbrodni. Nóż miał przy sobie, bo jako kibic Cracovii obawiał się, że os. Jagiellońskim mogą go zaatakować liczni na tym terenie sympatycy Wisły. W ostatnim słowie prosił o łagodny wymiar kary. Wyrok w piątek.

Z ustaleń prokuratury wynika, że krytycznego dnia 17-letni Łukasz L. był a os. Jagiellońskim z rówieśnikiem, Kamilem S. W tym samym momencie i miejscu na autobus czekał tam 18-letni Artur K. ze swoją dziewczyną i ich koleżanką. Na widok zbliżających się dwóch 17-latków Artur K. wyjął z kurtki nóż, trzymał go tak, że był ukryty dla innych. Nóż, kastet lub drewnianą pałkę zawsze nosił ze sobą, gdy przebywał w okolicy. Bał się ataku ze strony kibiców Wisły, a na terenie os. Jagiellońskiego, było ich sporo. Dalej wypadki potoczyły się błyskawicznie. Na ten temat sprzeczne wersje podają oskarżony oraz Kamil S., kolega zabitego Łukasza.

Czytaj także:**Kraków: bił ją i gwałcił, a ona ciągle go kochała**

Artur K. twierdzi, że został zaczepiony przez Łukasza L., który miał go rozpoznać i powiedzieć, że "nigdzie nie pojedzie autobusem". Ponadto, jak twierdzi Artur K., po chwili Kamil S. głośno gwizdnął, by przywołać stojącą w pobliżu grupę 4-5 mężczyzn. Wystraszony Artur K. zadał wtedy jeden cios w szyję pokrzywdzonego, by uciec z miejsca zdarzenia.

Z kolei Kamil S. zeznał, że to Artur K. pierwszy rzucił w kierunku Łukasza L.:co się patrzysz, a ten z kolei wulgarne mu odpowiedział, podszedł do Artura K., chwilę mierzyli się wzrokiem i wtedy oskarżony zadał śmiertelny cios. Zdaniem świadka nie było w pobliżu żadnej grupy mężczyzn, nikogo nie wzywał do pomocy, by zaatakować Artura K.

Po zadaniu ciosu oskarżony wpadł do nadjeżdżającego autobusu, polecił kierowcy szybko odjechać z przystanku. W czasie jazdy namawiał też towarzyszące mu dziewczyny, by wzięły zakrwawiony nóż. One odmówiły, więc wyrzucił go na kolejnym przystanku. Wtedy też został zatrzymany przez policję.

Prokurator w mowie końcowej podkreślał, że nie potwierdza się wersja oskarżonego o zagrożeniu ze strony bliżej nieokreślonej grupy mężczyzn. Odmiennego zdania była obrońca Artura K. Wnosiła, by sąd zmienił kwalifikację czynu na zbrodnię w afekcie i przekonywała, że jej klient zabił, ale pod wpływem silnych emocji usprawiedliwionych okolicznościami. Był bowiem przekonany, że coś mu zagraża ze strony przechodzących mężczyzn, a w przeszłości już bywał pobity w Nowej Hucie. Co więcej tamtego dnia był pod wpływem amfetaminy.

Oskarżony odpowiada z wolnej stopy, wyszedł z aresztu po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji. Za kratkami przebywał kilkanaście miesięcy. Nie był karany, ma wykształcenie gimnazjalne. Grozi mu dożywocie.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kapsel35
Oglądasz się czasem za siebie?
G
Gość
Wiesz jak było naprawdę że oceniasz?
P
Pogromca klownów
Klown,jestes pewien swojego zdania?
c
czytak
Tusk zaczyna wojenke z kibolami kiedy zywnosc w Polsce znowu drozeje. Wczesniej Tusk bardzo troszczyl sie o futbol i o kiboli.
k
klown
Za bycie pod wpływem amfetaminy powinien dostać +10 lat. Co to niby ma być za okoliczność łagodząca do ch***?!
G
Gilotyna
Śmiesznie niska kara 14 lat, za zabójstwo z premedytacją. Za dobre sprawowanie wypuszczą tego mordercę za 8 lat i bedzie mógł znowu kogoś zabić.
d
danka
Wyjdzie z więzienia , znowu będzie pod wpływem amfetaminy i poczuje się zagrożony. Znów kogoś zabije.
Odpowiada z wolnej stopy ? Zabił człowieka i chodzi wolno za 20 tysięcy ? Bez komentarza.....
a
accord
I powinien dostać dożywocie. Choć i tak będzie żył. Kara jaka otrzymała jego ofiara była największą z możliwych. A sprawca wymierzył ją sam, bez sądu i prokuratury. Może tak premier Tusk przyjedzie na ogłoszenie wyroku. Samolotem, szybciutko . . .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska