- Będzie sobie tym uderzeniem otwierać cały kort, dla innych zawodniczek będzie ono naprawdę paskudne. Sukces w tym turnieju byłby dla niej wspaniałym wykrzyknikiem na koniec tego sezonu - dodaje Navratilova, w przeszłości (przez krótki czas) członek sztabu szkoleniowego Agnieszki Radwańskiej, zwyciężczyni Mistrzostw WTA (poprzednia nazwa imprezy) z 2015 roku.
- Dla Igi to olbrzymia szansa. Na pewno będzie jednak musiała trochę utemperować prędkość tych swoich zabójczych forhendów. Bardziej kontrolować swoje uderzenia - uważa Wojciech Fibak. Zarówno on, jak i Navratilova na myśli mają warunki, w jakich przyjdzie w tym roku mierzyć się uczestniczkom „turnieju mistrzyń”.
Zagrają w położonej na wysokości 1566 metrów nad poziomem morza meksykańskiej Guadalajarze, co może mieć wpływ na przebieg rywalizacji. - W górach gra jest bardziej techniczna, finezyjna, bo w rozrzedzonym powietrzu piłki latają szybciej, a kort wydaje się mniejszy. Tak w zasadzie jest, bo trzeba bardziej uważać, żeby nie wyrzucić w aut. W takich warunkach bardziej niż siła liczą się technika i taktyka - dodaje Fibak.
Organizatorzy spróbują temu zaradzić oddając tenisistkom do dyspozycji specjalne piłki, o obniżonym ciśnieniu. Nie wszystkich to jednak przekonuje, a ze startu z WTA Finals zrezygnowała Australijka Ashleigh Barty, choć zdaniem Fibaka akurat ona czułaby się w Guadalajarze jeszcze lepiej, niż Świątek. Trener Barty Craig Tyzzer określił jednak warunki gry w Guadalajarze jako „niedorzeczne”.
WTA FINALS: GDZIE OGLĄDAĆ, LOSOWANIE GRUP
WTA Finals odbędzie się w dniach 10-17 listopada. W puli nagród jest 5 milionów dolarów. Mecze będzie można oglądać w Canal+ Sport. Będą odbywać się w godzinach 21 i 2:30 czasu polskiego
Polka poznała już swoje trzy rywalki w fazie grupowej rozgrywek. Świątek zagra z Białorusinką Aryną Sabalenką, Greczynką Marią Sakkari i Hiszpanką Paulą Badosą. Łatwo nie będzie, bo z Sakkari ma na razie bilans 0:2 (przegrała z nią w tym roku w ćwierćfinale Roland Garros i w półfinale w Ostrawie), z Badosą 0:1 (porażka w drugiej rundzie turnieju olimpijskiego w Tokio), z Sabalenką jeszcze nie grała.
W drugiej znalazły się Estonka Anett Kontaveit, Hiszpanka Garbine Muguruza, oraz Czeszki: Karolina Pliskova i Barbora Krejcikova.
