Serkan Kirintili pozazdrościł chyba sławy również występującemu w lidze tureckiej Lorisowi Kariusowi i "popisał" się interwencją, którą wszyscy w tym kraju długo będą pamiętać. Mecz Konyasporu z Yeni Malatyaspor rozpoczął się od walki o piłkę w środku pola. Przejęli ją goście, a jeden z piłkarzy Yeni posłał zza swojej połowy długą piłkę w kierunku bramki Konyasporu.
Futbolówka leciała na tyle wolno, ze bramkarz gospodarzy bez trudu powinien ją opanować i tak właśnie się stało. Kirintili złapał ją jednak w ręce stojąc poza polem karnym i trudno zgadnąć, czy nie zauważył, czy po prostu nie pomyślał co robi. Wyglądało to tak:
A cała sytuacja musiała się skończyć czerwoną kartką dla pechowego bramkarza. Zapłacił za nią cały zespół, bo osłabiony Konyaspor już trzy minuty później stracił bramkę, bo strzale byłego piłkarza Legii Warszawa Guilherme i przegrał ostatecznie 0:2.
