Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki wyborów Kraków 2014. Już za cztery lata znów nie będzie kandydata? [KOMENTARZ]

Wojciech Harpula, redaktor naczelny
Andrzej Banaś
Niespodzianki nie było, bo być nie mogło. Podczas pierwszej tury wyborów w 2006 r. na Jacka Majchrowskiego głosowało 103 157 wyborców. W 2010 r. - 102 594. Nawet nie zdając się na niedziałające serwery PKW można w ciemno obstawić, że w wyborczą niedzielę prezydent dostał głosy ok. 100 tys. krakowian.

Wyniki wyborów samorządowych 2014: Wyborcza mapa. Komu wyborcy zaufali, komu już podziękowali [INTERAKTYWNA MAPA]

To elektorat zainteresowany trwaniem w Krakowie znanego, oswojonego, przewidywalnego układu personalnego i kontynuowaniem stylu zarządzania miastem: niespiesznego, mało aktywnego, pełnego wyrozumiałości dla urzędniczych wpadek. Takiego, w którym "dojście do prezydenta" i jego osobista decyzja ważą więcej, niż - przepraszam za paskudne sformułowanie - obiektywne czynniki.

Ktoś może nazwać te 100 tys.krakowian elektoratem interesu. Ktoś inny - ludźmi oczekującymi od władz miasta przewidywalności. Pewne jest natomiast, że dysponując takim poparciem i wykorzystując rywalizację PO i PiS, Majchrowski wygra nie tylko drugą turę, ale będzie rządził, dopóki sił mu starczy. A jeśli mu nie starczy, to rządził będzie jego nominat gwarantujący trwanie - ludzi, instytucji, powiązań, metod… Przykład? Marcin Krupa, który dostał w Katowicach ponad 40 proc. głosów. Rekomendowany przez wieloletniego prezydenta Piotra Uszoka, jeden z jego najbliższych współpracowników. "Ujawniony" niecałe 1,5 miesiąca przed wyborami, wygrał pierwszą turę w cuglach.

Nieoficjalne wyniki wyborów 2014. Kraków: Wyniki z prawie wszystkich komisji [WIDEO, AKTUALIZACJA]

I taka perspektywa przyszłych wyborów wydaje się dziś dla Krakowa najbardziej realna. Żeby ten obraz zmienić, musiałby się pojawić ktoś, kto będzie w stanie zagospodarować wyborców oczekujących zmiany i dorzucić jeszcze kilka, kilkanaście procent spośród zwolenników partii politycznych. Na Łukasza Gibałę, Tomasza Leśniaka, Sławomira Ptaszkiewicza i Konrada Berkowicza zagłosowało w sumie ok. 25 proc. krakowian. Poparli ich pewnie ludzie bardzo różni, których łączy jedno: zmęczenie krakowskim ,,nie da się".

Wyniki wyborów 2014. Kraków: Majchrowski i Lasota spotkają się w II turze [EXIT POLL]

Wyłonienie bezpartyjnego kandydata (bezpartyjność w wyborach samorządowych to warunek powodzenia), akceptowalnego dla dużej części elektoratów partyjnych (partia też może wpisać bezpartyjność kandydata do katalogu metod wyborczych, sorry - takie czasy) dawałoby szansę na podjęcie realnej walki z Majchrowskim lub jego człowiekiem za cztery lata.

Dziś brzmi to jak science fiction. Ktoś - osoba, grupa osób - musiałby wykonać tytaniczną pracę. Po pierwsze - samemu uwierzyć, że zmiana jest możliwa. Po drugie - skłonić do współpracy środowiska zainteresowane zmianą. Po trzecie - wyłonić dobrego kandydata. I po czwarte - konsekwentnie budować jego pozycję. Nie przez trzy miesiące. Przez trzy lata.

Taka operacja wymaga intelektualnej odwagi, organizacyjnej sprawności i... pieniędzy. Trudno się spodziewać, że będą do niej zdolne partie polityczne. Nie znamy planów Łukasza Gibały, który jest najpoważniejszym zawodnikiem ,,obozu zmiany", ale równie dobrze może się odnaleźć w ,,obozie władzy".

Na razie, mimo że druga tura przed nami, możemy mieć pewność, że nadal będzie rządził Majchrowski. A na horyzoncie nie ma nikogo, kto byłby dla niego zagrożeniem. Nie teraz. Za cztery lata.

WIDEO: Majchrowski: Jestem raczej spokojny o wynik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska