https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Krakowa do Katowic pociągiem w 45 minut. Kiedy to będzie możliwe?

Arkadiusz Maciejowski
Pendolino na stacji Kraków Główny
Pendolino na stacji Kraków Główny Andrzej Banas / Polska Press
Niedawno, po blisko dekadzie od podpisania pierwszych umów z wykonawcami, zakończyły się główne prace na modernizowanej linii kolejowej z Krakowa do Katowic. Zdecydowanie skrócił się czas przejazdu, niektóre składy pokonują tę trasę w ok. godzinę. Rozpędzać mogą się jednak tylko do 120 km/godz. Na przyspieszenie do 160 km/godz. i jeszcze znaczniejsze skrócenie czasu przejazdu, pasażerowie muszą poczekać. Do kiedy?

FLESZ - Bon turystyczny - będzie wydłużenie terminu?

Kolejowa rewolucja na trasie z Krakowa do Katowic

Na modernizowanym odcinku, objętym projektem „Modernizacja linii kolejowej E-30, na odcinku Zabrze-Katowice-Kraków, etap IIb” główne prace budowlane już się zakończyły. Przewoźnicy mają od grudnia do dyspozycji dwa tory, na których pociągi jadą z prędkością 120 km/h. Czas przejazdu pomiędzy Krakowem a Katowicami jest rekordowo krótki. Ostatnie prace budowlane toczą się jeszcze na jednym z czterech odcinków inwestycji. Chodzi o odcinek Krzeszowice – Trzebinia i prace na stacji w Trzebini (peron przy dworcu i przejście podziemne) oraz przystanku Dulowa i Wola Filipowska (przejścia podziemne). Wszystkie prace zakończą się w połowie roku - wylicza Piotr Hamarnik z biura prasowego PKP PLK.

Zakończenie głównych - trwających od lat i przerywanych - prac na trasie z Krakowa do Katowic było w końcu prawdziwym przełomem. Dzięki wymianie całej infrastruktury, w tym m.in. torów, obecnie najszybsze pociągi z Krakowa do Katowic dojeżdżają w ok. godzinę.

Dla przykładu jeszcze w 2010 roku na pokonanie tej liczącej 77 kilometrów trasy potrzebowały ponad dwie godziny, czyli jechały ze średnią prędkością mniejszą niż 40 km/godz.

Wciąż jednak składy jadące z Krakowa do Katowic nie rozwijają docelowej, zakładanej prędkości, czyli 160 km/godz. Kiedy to się stanie?

- PKP Polskie Linie Kolejowe przygotowują proces certyfikacji, którego celem jest podniesienie prędkości na tej linii do 160 km/h. Obecnie uruchomiony jest przetarg, który ma wyłonić specjalistyczną firmę, która ten proces przeprowadzi (sprawdzenie wszystkim elementów, uzyskanie m.in. zgód Urzędu Transportu Kolejowego itd.). Planujemy go zrealizować do końca tego roku. Po przyspieszeniu najszybsze pociągi trasę tę pokonają w ok. 45 minut - deklaruje Piotr Hamarnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol

W każdym urzędzie, instytucji,firmie, obowiązkowo rzecznik prasowy .

To taki następca dawnego sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej /POP/ za czasów PRL. Co jakiś czas przedstawia wizje które mają stanowić element propagandy sukcesu rządu i dyrekcji. Ciekaw jestem co się stało z tymi rzecznikami/kłamczuszkami z czasów kiedy rozpoczynano remont linii E-30 ? zapewne mordeczki im powykrzywiało od kłamstw.

Panie Hamarnik , zadano konkretne pytanie kiedy pociągi będą jeżdziły na tym 70 km odcinku z prędkością 160 km na godzinę, a pan mówi, że może da się to zrealizować jeszcze w tym roku ? Nie chcemy gdybania tylko konkretnych odpowiedzi. Dlaczego kolejne fazy remontu nie przechodzą płynnie w realizacji poszczególnych jej elementów ?

Dlaczego wcześniej nie wyłoniono firm które zaraz po ukończeniu prac zajmą się certyfiakatem ? Przecież tory są już ponoć gotowe, a trwają tylko prace kosmetyczne związane z infrastrukturą dworcową. Może by tak najpierw przeprosić za ten bałagan i wieloletnie opóźnienia w realizacji prac.Czy ktoś poniósł odpowiedzialność karną za zaniedbania i wieloletnie opóźnienia ? wszak cały czas jest to ta sama firma PKP PLK. Jaka była i jest organizacja i tempo prac, mogliśmy obserwować po tym co wyprawiano w Krakowie np. przekopie na Rydla, gdzie dwa lata nie było przejazdu przez tory, a nic nie robiono. To samo z blokadą przejazdu pod wiaduktem na Łobzowie. Remontami wiaduktów na Łokietka i Prądnickiej gdzie do dzisiaj prace nie są skończone. Ludzie potrafią liczyć , przy szybkości 100 km/h pokonuje się w godzinę odcinek 100 km. Tutaj mówimy o odcinku 70 km i prędkości 160 km/h.

Panie Hamarnik, przestań bredzić o 2010 roku, bo w 1939 roku pociąg z Katowic do Krakowa ciągnięty przez lokomotywę parową , pokonywał ten odcinek w mniej niż 60 minut.

G
Gość

Rewolucja - jajcarze! Ja w niedzielę jechałem po świeżym torze a pociąg kolebało jak cholera. Ta robota nie powinna być w ogóle odebrana i zapłacona. Pamiętam jak w latach 80 - tych pierwszy raz jeździłem pociągami w Niemczech (tamtych). Szklankę pełną można było postawić na stoliku i woda się nie wylała. Według mnie to wykonanie nie spełnia standardów jakościowych pomijając czas trwania tego remontu. To jest sprzeniewierzona kasa.

o
obcokrajowiec
27 kwietnia, 18:03, Zbigniew Rusek:

120 wystarczy. Przy 160 km/h pociąg żre więcej prądu (pojazdy elektryczne nie mają skrzyni biegów) oraz ewentualne wykolejenie jest bardziej niebezpieczne. Poza tym, większość lokomotyw elektrycznych ma Vmax. 120-125 km/h (niektóre mają 160 km/h). To jest za mała odległość na Pendolino.

-1- potrzebuja wiecej pradu, ale nie az tyle, zeby z tego ryzykowac. -2- jest za mala odleglosc na Pendolino - ALE - krakow - katowice jest tylko czesc trasy Rzeszow/Zakopany/Nowy Sacz - Krakow - Katowice - Opole - Wroclaw - Legnice/ Zielona Gora-Berlin/ Zielona Gora-Szczecin. -3- trzeba konkurowac z samochodami, i wtedy 160km/h wedlug mnie jest ok. -4- wykolejenie nie znaczny roznie, bo tory po kapitalnym remoncie. ----- Wedlug mnie calkiem bez sensu jest nowa trasa Podleze-Piekielko - za malo ilosc pociagow, zeby bedzie wogole opacalny. Bo z Piekielko do Zakopany moze 12 dzienny i moze tyle do Nowy Sacz. Moze ktos ma konkrenty dany? Czy tez towarowy pociagi maja jechac, czy to bedzie taka bzdura jak Wemdlingen-Ulm!

Z
Zbigniew Rusek

120 wystarczy. Przy 160 km/h pociąg żre więcej prądu (pojazdy elektryczne nie mają skrzyni biegów) oraz ewentualne wykolejenie jest bardziej niebezpieczne. Poza tym, większość lokomotyw elektrycznych ma Vmax. 120-125 km/h (niektóre mają 160 km/h). To jest za mała odległość na Pendolino.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska