Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakochany w traktorach. Piotr spod Wieliczki daje starym maszynom drugie życie

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Wideo
od 16 lat
- Można mieć szybkie auto, które mknie po ulicach, ale taki szybki samochód ciężko zauważyć. Ja wolę powolne, ale za to piękne i dostojne traktory, do których wielu ludzi ma sentyment - mówi 47-letni Piotr Panuś z Czarnochowic pod Wieliczkę, który zajmuje się restaurowaniem starych ciągników.

Kobiety zagrożone na rynku pracy?

od 16 lat

Ożenek, budowa domu, dzieci, a potem... traktory

W niepozornym garażu w Czarnochowicach znajdują się motoryzacyjne perełki. Swój dom znalazło tam kilka ciągników – niemieckie, angielskie, ale głównie polskie, w tym Ursus, który zrewolucjonizował polskie rolnictwo.

Każdy z odnowionych egzemplarzy wygląda jakby wyjechał z salonu. Blacha jest wypolerowana i błyszcząca, silnik chodzi jak igła. Właściciel wsiada po kolei do każdego ciągnika i robi pokazową rundkę na pobliskiej ulicy.

O historii swojej pasji mieszkaniec Czarnochowic mówi tak:

- Ożeniłem się, zbudowałem dom, potem na świat przyszły dzieci. Jak już wszystko się ustabilizowało to chciałem znaleźć jakieś dodatkowe zajęcie dla siebie. Z traktorami miałem styczność od dziecka, bo wychowałem się do gospodarstwie rolnym. Dziadek i ojciec byli mechanikami, więc od małego pomagałem im w warsztacie. Zawsze mieliśmy dwa traktory, więc pracy przy nich nie brakowało. Zamiłowanie do maszyn rolniczym jest u mnie w rodzinie dziedziczne – twierdzi pasjonat.

Problemy rozwiązuje przy kawie

Następca już rośnie. Syn Michał już naprawia ciągniki razem z tatą. Piotr Panuś przyznaje, że praca nie zawsze idzie gładko, zwłaszcza, że coraz trudniej dostać oryginalne części do maszyn sprzed 50-70- lat.

- Jak mam problem z czymś w pracy przy ciągniku, to robię sobie przerwę. Idę do domu, piję kawę lub herbatę i po 20 minutach wracam do pracy z gotowym rozwiązaniem. Taką mam naturę, że jak coś zaczynam to muszę to skończyć – mówi Piotr Panuś.

Z sentymentu ro równolatka

Aktualnie specjalista od pojazdów rolniczych pracuje przy renowacji ciągnika Ursus z 1976 r.

- Kupiłem go m.in. dlatego, że rok produkcji tego egzemplarza jest rokiem moich urodzin. W grę wchodzi więc sentyment. Maszyna jest w dość dobrej kondycji, ale z poważniejszych rzeczy wymaga naprawy głowicy. Razem z synem Michałem zamierzamy przywrócić go do jak najlepszego stanu. Większość prac realizujemy sami. Wyjątkiem jest malowanie blachy, które zlecamy zaprzyjaźnionemu lakiernikowi – mówi Piotr.

W swoim garażu kolekcjoner ma m.in. zielony ciągnik niemieckiej produkcji Kramer.

- Jest to jeden z nielicznych traktorów, do którego trzeba wsiadać od tyłu. Ma podczepiona kosę, którą w razie potrzeby można skosić łąkę. Obok stoi czerwony Massey-Harris „Pony” wyprodukowany w kooperacji amerykańsko-kanadyjskiej. Maszyna ma 72 lata i wciąż jeździ. Kilka metrów obok stoi mały traktorek, który przypomina dzisiejsze kosiarki.

Ursusowa rewolucja w rolnictwie

W garażu jest też Ursus, który zrewolucjonizował polskie rolnictwo. To był pierwszy traktor powszechnie dostępny dla ludności.

- Ten egzemplarz został wyprodukowany w 1964 r. Silnik dwutłokowy, pojemność 1960, moc 28 koni. Silnik jest bardzo trwały. Do tej pory można te ciągniki spotkać na polach podczas pracy – dodaje Piotr Panuś.

Pasjonat przyznaje, że praca przy traktorach go relaksuje.

- Zamykam się w garażu i jestem sam ze swoją pracą. Mam też ogromną satysfakcję, kiedy porównam początkowy stan maszyny z tym, po renowacji. Różnica zazwyczaj mocno zaskakuje. Dodatkowym atutem jest fakt, że ludzie mają sentyment do starych ciągników, które najczęściej kojarzą z wakacji na wsi. Nie jeden z nas z łezką w oku wspomina czas, kiedy jechało się takim papajem z dziadkiem wiejską drogą – dodaje Piotr Panuś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska