- Ferie woj. mazowieckiego, jak to tradycyjnie się przyjęło, zapowiadają się najlepiej ze wszystkim turnusów – tak jeszcze dwa tygodnie temu mówiła branża turystyczna pod Giewontem. Tak przynajmniej wynikało z rezerwacji obiektów noclegowych, czy kursów jazdy na nartach.
W ubiegłym tygodniu zaczęły się pojawiać głosy, że nie jest aż tak kolorowo. Że Zakopane nie jest zatkane do reszty, że w ubiegłych latach gości było więcej.
Ostatni weekend pokazał jednak, że zimowy najazd na Zakopane jest. Dobitnie pokazała to sobota. Na wielu ulicach w mieście były korki, znalezienie wolnego miejsca parkingowego w centrum miasta graniczyło z cudem. Niektórzy musieli krążyć po mieście kilkanaście minut, by gdzieś zaparkować. Tłumy były na deptaku, tłumy były na stokach. Branża narciarska jest bardzo zadowolona z sezonu.
- Ludzie jest dość. Do tego świetne warunki na stokach, a i zima dopisała. Myślę, że zupełnie nie ma co narzekać na sezon. Tym bardziej, gdy sobie przypomnimy co było w ubiegłym roku, gdy sezonu zimowego niemal zupełnie nie było. Jest bardzo dobrze i trzeba się tylko z tego cieszyć – mówi Wojciech Strączek ze stacji narciarskiej na Harendzie w Zakopanem.
Branża noclegowa również ocenia ferie na duży plus. Choć zaznacza, że do pełnej euforii jeszcze kawałem. - Na pewno jest dużo lepiej niż to było w pierwszych dwóch tygodniach ferii, gdy wolne miały m.in. dzieciaki z województwa małopolskiego – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Obecnie jest tak, że duże znane obiekty w centrum Zakopanego są zajęte w pełni. Nawet jeśli zdarzą się anulacje, za kilka minut wpada nowa rezerwacja. Pensjonaty na obrzeżach miasta, a także w miejscowościach wokół Zakopanem już tak kolorowo nie mają. Olcza, czy Kościelisko mają sporo wolnego miejsca – ocenia.
Zdaniem branży turystycznej, wpływ na to ma covid. 7O proc. anulowanych rezerwacji to ludzie, którzy trafili na kwarantannę, 30 proc. to ci, którzy zachorowali na covid-19.
- Ale to też efekt tego, że baza noclegowa w ostatnich dwóch latach znacznie się poszerzyła. Jako izba w 2019 roku szacowaliśmy, że wówczas zaczęło się budować w Zakopanem i okolicach ok. 2000 nowych pokoi, apartamentów pod wynajem. Teraz zakładamy, że połowa z tego została zakończona i wpuszczona na rynek. To dużo przyrost bazy noclegowej – mówi Wagner.
To powoduje, że niektórzy drobni wynajmujący – zwłaszcza ci z centralnej Polski, którzy kupili apartamenty pod Giewontem na kredyt, jako inwestycję – zaczęli obniżać ceny. Byleby tylko wyrobić na ratę kredytu. - Już pojawiały się oferty apartamentu 60-metrowego z kominkiem, 500 metrów od Krupówek w cenie 200-250 zł za czteroosobową rodzinę za dobę. Wcześniej były one sprzedawane po 500 zł za dobę – mówi Wagner.
Według prognoz drugi tydzień ferii warszawskich będzie tłoczny w Zakopanem i na Podhalu. - Będzie to apogeum tego turnusu - ocenia Karol Wagner. Całkiem dobrze zapowiada się także ostatni turnus ferii – gdy wypoczywać będą dzieci ze Śląska. Zimowe ferie w Polsce potrwają do końca lutego.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
