Uroczystości odbyły się na Nowym Cmentarzu w Zakopanem przy kwaterze legionistów, gdzie pochowany jest generał. Wzięły udział władze powiatu tatrzańskiego, przedstawiciele władz Miasta Zakopane oraz żołnierze z 21. Batalionu Strzelców Podhalańskich. Zgodnie z wojskowym ceremoniałem została oddana salwa honorowa, po której uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty na grobie gen. Boruty-Spiechowicza.
Mieczysław Boruta Spiechowicz urodził się w 20 lutego 1894 roku w Rzeszowie, a zmarł w 1985 roku w Zakopanem. Był generałem brygady Wojska Polskiego. Od 1914 r. służył w Legionach Polskich. W 1918 r. walczył w 2. Korpusie Polskim w Rosji. Rozpoczął działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej na terenie Ukrainy. Jako dowódca 2. Grupy Operacyjnej i Pułku Strzelców Lwowskich wziął udział w obronie Lwowa.
Między wojnami pracował jako szef sztabu 8. Dywizji Piechoty oraz w Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych jako I oficer Sztabu Inspektora Armii generała Edwarda Rydza-Śmigłego. W czasie II wojny światowej dowodził Grupą Operacyjną „Bielsko”. Walczył pod Pszczyną, nad Dunajcem, Sanek, pod Tomaszowem Lubelskim. Gdy jego oddziały zostały rozbite, znalazł się we Lwowie, gdzie włączył się w konspirację. Został aresztowany przez NKWD. Więziono go w Stanisławowie i Moskwie. Z więzienia został zwolniony w 1941 roku. Od 1942 roku był dowódcą wojsk ewakuowanych do Iranu.
Wrócił do kraju w 1945 roku. Krótko po tym, na własną prośbę, został przeniesiony w stan spoczynku. Zajął się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. W Zakopanem zamieszkał w 1964 roku, gdzie prowadził głównie działalność kombatancką.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
