Tomasz Gawlak-Kubik, zakopiański przedsiębiorca, pokazuje zachowany rachunek za zakupy z marca ubiegłego roku. - Pomyślałem, gdy znalazłem ten rachunek, że zrobię w tym samym sklepie te same zakupy - mówi przedsiębiorca. - Gdy w ubiegłym roku zapłaciłem 1050 złotych, w tym musiałem wydać już 1350. To o 34 procent więcej.
Żywność w całej Polsce drożeje, ale w Zakopanem drożeje jeszcze dodatkowo w trakcie sezonu.
- W grudniu przed Bożym Narodzeniem kupowałam mleko za 2,40, ale już za tydzień to samo mleko kosztowało bez kilku groszy 3 złote - opowiada Ewa Galica.
Czytaj także:**Baca z Zębu ma wyrok za podrabianego oscypka. Koledzy oburzeni**
Grupa zakopiańskich radnych, aby zrekompensować mieszkańcom to, że muszą znosić tego typu uciążliwości turystycznego miasta, postanowiła opracować system rabatów przeznaczonych tylko dla zakopiańczyków. - Wiele osób w naszym mieście, na przykład nauczyciele, urzędnicy czy lekarze, nie ma żadnych profitów z tego, że nasze miasto jest turystyczne. Jednak skutki tego, choćby takie jak znacznie wyższe ceny w sklepach, muszą ponosić jak wszyscy inni - tłumaczy radny Łukasz Chmielowski, jeden z pomysłodawców karty rabatowej dla mieszkańców. - Można by te skutki zrekompensować mieszkańcom, wprowadzając kartę rabatową. Szewc dałby zniżkę dentyście, a ten jemu. Ale nie tylko o ulgi chodzi. Można by też wyznaczyć miejsca na parkingach tylko dla zakopiańczyków, by mogli w sezonie swobodnie tam zostawić auto.
Jak dodaje Chmielowski, na razie jest to pomysł, a szczegóły będą omawiać zakopiańscy przedsiębiorcy na spotkaniu w przyszłym tygodniu. - Według mnie ta miejska karta rabatowa ma sens, jest potrzebna i myślę, że realna - podkreśla Chmielowski.
Maria Marusarz, mieszkanka Zakopanego nie wierzy, że ludzie obniżą z ceny i dadzą rabaty. - Nikt nie pójdzie na to - powątpiewa pani Maria. - Ale sam pomysł jest dobry. Bo rzeczywiście, u nas jest bardzo drogo. Ja robię zakupy tylko w Nowym Targu. Gdyby tak jednak przedsiębiorcy dogadali się i wszyscy na to poszli, byłoby to z korzyścią dla całego miasta.
PSS "Społem", najstarsza i największa sieć handlowa w Zakopanem, od lat prowadzi już karty rabatowe dla zakopiańczyków. - Dzięki nim klienci, a są to w większości nasi mieszkańcy, mają zniżki w naszych sklepach, ale też w barze, były też rabaty na usługi kosmetyczne, fryzjerskie - tłumaczy Teresa Gąsienica-Kołodziej, członek zarządu PSS "Społem".
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
