Kilkuset sympatyków Jagiellonii Białystok wspieranych przez kibiców z całej Polski zgromadziło się w sobotę na placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, aby w brutalny sposób zakłócić organizację Marszu Równości. 25 osób zostało zatrzymanych przez policję, a to pewnie nie koniec, gdyż organy ścigania poszukują kolejnych ludzi, który złamali prawo.
Po tych wydarzeniach na forum kibiców białostockiego klubu pojawił się post, w którym - jak można się domyślać - jeden z organizatorów kontrmanifestacji, napisał: „Dziękujemy wszystkim kibicom Jagiellonii, mieszkańcom miasta i również kibicom innych drużyn, którzy licznie stawili się w Białymstoku. Miałem dziś dziesiątki telefonów od kibiców z całej Polski z gratulacjami za nasz odważny sprzeciw przeciwko dewiacji. Z wieloma (…) dogadaliśmy się, że w Płocku 10.08. zbierzemy się wszyscy razem i przegonimy dewiantów.” Ten post zniknął już z forum.
Klub Jagiellonia Białystok nie zajął w sprawie zamieszek podczas marszu równości żadnego stanowiska.
- Nie będzie odpowiadał za każdą osobą ubierającą barwy Jagiellonii - komentuje prezes Cezary Kulesza. - Nie byliśmy organizatorem tego zgromadzenia i to wystarczy. Nie ma zakazu noszenia barw naszego klubu w miejscach publicznych. Gdyby osoba kierowała samochód pod wpływem alkoholu mając przy sobie breloczek Jagiellonii, to też musiałbym za nią odpowiadać? - pyta.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zwrócił się jednak do władz klubu w sprawie osób identyfikujących się jako kibice Jagiellonii. - Jak wskazują materiały umieszczone w prasie, osoby te brały czynny udział w chuligańskich wybrykach, w których ucierpieli uczestnicy marszu - powiedział podczas konferencji prasowej.
Sytuację wokół białostockiego klubu podgrzał kierownik drużyny Arkadiusz Szczęsny, a właściwie jego wpis na Twitterze. „Kibice to jedyna grupa społeczna, która pomimo przywiązania do innych barw klubowych potrafi zjednoczyć się w słusznej sprawie” - czytamy.
Potem próbował załagodzić sytuację. „To co się stało wczoraj nie miało prawa się wydarzyć. Akty agresji z jednej czy drugiej strony były zupełnie niepotrzebne. Jeżeli ktoś uważa, że pochwalam wydarzenia jakie się tam wydarzyły – chyba zwariował. Szukanie sensacji na siłę.”
Nieobiektywnie o Marszu Równości fotoreportaż z wybranych fotografii
W wyniku starć uczestników marszu z przeciwnikami doszło do kilku przypadków pobicia. W niedzielę podlascy funkcjonariusze zaczęli publikować wizerunki podejrzanych. Jedną z pierwszych osób, której zdjęcia opublikowano w mediach społecznościowych, miała na sobie koszulkę z „Jotką” na piersi. 24-latek został już zatrzymany.
Marsz równości w Białymstoku. Pobity nastolatek opowiada o a...
Marsz równości w Białymstoku. Mężczyzna, który zasłaniał się...
Zobacz koniecznie: Tak wyglądał pierwszy białostocki marsz równości
