- Jeden z kolegów z mojego technikum zdał do szkoły teatralnej, to dlaczego ja miałem nie zdać? Lepiej od niego mówiłem wiersze Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta - mówił Rewiński kilkanaście lat temu.
W tamtym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" opowiadał jak to on, człowiek z Wrocławia zaciągajacy jak kresowiak, zdołał dostać się do PWST. - To, że zdałem do szkoły teatralnej, jest tylko zasługą Bronisława Dąbrowskiego. Lwowiaka. Gdy usłyszał moją interpretację „Pana Tadeusza”, powiedział, że mnie trzeba przyjąć. A później mi dano magnetofon, żebym się nagrał i posłuchał. Po dwóch latach ciągnąłem po krakowsku: „Idźże, idźże na pole”. Andrzej Grabowski jest najlepszym przedstawicielem tego nurtu - wspominał.
Urodzony w 1949 roku Rewiński krakowską PWST skończył w roku 1972. Na wspomnienia tego etapu życia nie tak dawno próbował go namówić prowadzący kanał YouTube Witold Gadowski.
- Studia, a to najpiękniejszy czas w życiu każdego człowieka - podkreślił aktor. W rozmowie pojawił się temat akademika, który "mieliśmy naprzeciwko klasztoru sióstr". - Ja nie wiem, jakie to siostry były, ale w Krakowie to wszyscy wiedzą, to ulica Warszawska.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wiele lat wcześniej wspominał: - Chodziłem do teatru, ale najbardziej podobała mi się Piwnica pod Baranami i śmieszne kawałki Grzegorza Warchoła opowiadane w klubach studenckich. Hamletem nigdy nie chciałem być. Nic z tego nie rozumiałem. Ale grałem ze Stuhrem w „Wiśniowym sadzie”. Sad rąbano na taśmie, ptaszki śpiewały. Oglądałem Wajdę i Swinarskiego w Starym. Było pięknie. Generalnie jednak próbowałem podrabiać Wiesława Dymnego.
Młody Janusz Rewiński został potem aktorem Teatru Polskiego w Poznaniu, ale popularność przyniosły mu występy kabaretowe i kariera filmowa.
Buenas noches, Senior Siarra!
"1 czerwca Tata stoczył walkę ze swoim stanem zdrowia. Niestety tym razem nie dał rady.
Przez wiele lat Tata dawał radość i uśmiech nie tylko nam, ale i wszystkim wokół.
Teraz świat jest jakby taki sam, ale uśmiechu nagle zabrakło.
Janusz Rewiński. Aktor, satyryk, poseł na Sejm I kadencji.
W trudnych momentach pocieszał nas mówiąc “fokus na pozytyw!”... Ale czy dzisiaj to jeszcze możliwe?
Dziękujemy za wszystko. Gdziekolwiek teraz jesteś, mamy nadzieję że “mają rozmach”.
Buenas noches, Senior Siarra!"
- napisał na pożeganie Janusza Rewińskiego jego syn Jonasz Rewiński.
