Agnieszka Dyk: być jak Tina Turner

Czerwone korale, czerwone niczym wino… Pamiętasz?
No pewnie! Jako szesnastolatka śpiewałam tę piosenkę Brathanków w telewizyjnym programie "Szansa na sukces". I wygrałam.

Brathankowie zaprosili Cię wtedy do współpracy?
Nie od razu. Dopiero pięć lat później, w 2009 roku. Po wygraniu konkursu współpracowałam z krakowskim zespołem Kulturka. Od tego zaczęła się moja muzyczna kariera, ale i droga do Krakowa.

Czytaj także:**To ona zastąpiła Halinkę Młynkową**

Po "Szansie.." miałaś śpiewać z Blue Café, z którym wówczas rozstała się Tatiana Okupnik.
To prawda, szukali nowej wokalistki. Byłam pierwszą osobą, do której zwrócili się z taką propozycją. Nagrałam parę utworów na próbę, żeby mogli zobaczyć, jak brzmię w tych piosenkach. Jednak nie byłam jeszcze na to gotowa.

Byłaś za młoda psychicznie, wokalnie?
Na pewno. Byłam jeszcze wtedy małą dziewczynką, z małej miejscowości Kakonin w województwie świętokrzyskim.

Nowa wokalistka Brathanków (ZDJĘCIA)

Brathanki często zmieniają wokalistki, choć męski zespół pozostaje niemal w niezmienionym składzie. Przed tobą śpiewały: Halinka Młynkowa, Anna Mikoś, Magda Rzemek, Ola Chodak. Potrafisz wkomponować się w grupę tak, by pozostać w niej dłużej niż poprzedniczki?
Jestem osobą, z którą można się dogadać [śmiech]. To pomaga pracować w grupie. Trudno mi powiedzieć, jak było wcześniej. Wiem, jak jest teraz. Atmosfera jest bardzo pozytywna.

Nazwa zespołu kojarzy się ze słowem "bracia".
I żyjemy jak w rodzinie. Nie kłamię, najstarszy członek zespołu, czyli Stefan Błaszczyński, który gra na flecie, został oficjalnie moim "tatą", menedżerka - moją "mamą", a reszta panów, to są moi "wujowie".

Masz możliwość przeforsowania swoich pomysłów?
U nas panuje system demokratyczny. Rzadko się to zdarza w zespołach, ale tak jest - wszystko odbywa się na mocy głosowania. Mam jedną siódmą udziału. Od jakiegoś czasu o zespole nie słychać. Koncertujecie w mniejszych miejscowościach. Nie pokazujecie się na salonach. Myślę, że wszystko ruszy do przodu, jak wydamy w maju nową płytę.

A Ty jesteś w zespole swego rodzaju odświeżaczem?
Nieskromnie powiem, że chyba tak. Świadczyć o tym może decyzja o nagraniu ze mną płyty.
Jesteście w trakcie nagrywania płyty z coverami. Co wzięliście na warsztat?
Piosenki Skaldów. Mam dwie ulubione: "Od wschodu do zachodu słońca" i "Pójdę do nieba". Gdy tylko skończymy ten krążek, od razu bierzemy się za autorskie numery.

Zawsze marzyłaś, żeby być wokalistką?
Od małego zabierałam kosmetyki moim kochanym siostrom, malowałam się, robiłam sobie sztuczne paznokcie z plasteliny. Brałam dezodorant i śpiewałam. Gdy było ciepło, wychodziłam na ganek, gdzie była moja scena. Rozbawiałam tym publiczność. Tańczyłam. Wtedy była era Britney Spears.

Nie myślałaś o aktorstwie?
Przeszło mi to przez myśl, lecz teraz nie żałuję, że nie zdawałam do szkoły teatralnej. Wiem, jak ciężko jest znaleźć pracę w tym zawodzie.

Skończyłaś studium wokalno-baletowe w Gliwicach.
Miałam na zajęciach ruch sceniczny, dykcję, taniec. To wszystko starałam się przenieść na scenę i kontakt z publicznością. Szkoła dała mi też możliwość pracy w Teatrze Muzycznym w Gliwicach. Propozycji jednak nie przyjęłam, bo już wtedy zdążyłam zakochać się w Krakowie.

Teraz jesteś na I roku dziennikarstwa UJ. Śpiewanie już Ci nie wystarcza?
Struny głosowe są instrumentem, tylko że nie da się go wymienić. A nigdy nie wiadomo, co się może stać w przyszłości. Poza tym chciałam mieć kontakt z "normalnymi" ludźmi, a nie tylko z muzykami [śmiech].

Masz jakiś muzyczny wzór?
Wokalistkę Tinę Turner. To bardzo energetyczna piosenkarka. Świetnie porusza się na scenie, ma niesamowity kontakt z publicznością. Jej zachowanie, mimika, gesty tworzą perfekcyjny wizerunek. stanowi dla mnie inspirację.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy