Od września duże zmiany dla kierowców

- Pochodzisz z małej miejscowości Czyrna pod Nowym Sączem. Jaki wpływ na twoją karierę miało dorastanie w takim miejscu?
- Na pewno pozytywny. Moje dzieciństwo było bardzo kolorowe. Ale dorastanie w małej miejscowości zahartowało mnie też trochę. Musiałam dojeżdżać do szkoły autobusem, a przystanek był 10 kilometrów od mojego domu, więc rodzice mnie codziennie zawozili. Droga do liceum zabierała mi aż godzinę. Od dziecka wiedziałam, że trzeba w życiu pracować. Dlatego teraz lubię wyzwania.
- Masz w rodzinie tradycje muzyczne?
- Mój dziadek był stolarzem, ale umiał grać na różnych instrumentach: skrzypcach, perkusji, saksofonie. Był członkiem różnych zespołów, to było jego pasją. Stąd moje zainteresowanie muzyką.
- No właśnie: za młodu uczyłaś się klasycznej gry na skrzypcach i śpiewu. Co sprawiło, że w pewnym momencie zwróciłaś się w stronę muzyki rozrywkowej?
- Zawsze chciałam robić pop. Tylko nie miałam możliwości. Ani w Czyrnej, ani w sąsiednich miastach, nie było szkoły muzyki rozrywkowej, tylko klasyczna. Dopiero potem znalazłam w Katowicach Studium Wokalistyki Estradowej i w liceum dojeżdżałam tam na zajęcia. Pop zawsze mnie najbardziej kręcił. Ale to klasyka dała mi warsztat.
- Studiowałaś na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Przydała ci się wiedza, którą tam zdobyłaś?
- Na pewno znajomość nut jest cenna. W Katowicach kładziono mocny nacisk na rozwój artystyczny studentów. Pisaliśmy tam ze swoimi profesorami własne utwory. I to było super.
- Poznaliśmy cię z popularnych wpisów na TikToku i Instagramie. Co cię skłoniło, by sięgnąć po te narzędzia?
- To był wspólny pomysł mój i Bartka Marszałka. Poznaliśmy się w Katowicach i postanowiliśmy się razem rozwijać. Ja śpiewam i piszę teksty, a on komponuje i produkuje muzykę. Tworzymy taki mały kolektyw i chcieliśmy się jakoś wypromować, by dotrzeć do szerszej publiczności. I Bartek namówił mnie, żeby spróbować robić filmiki na TikToka i Instagram. Z czasem bardzo nam się to spodobało. Dzięki temu mogę dziś tworzyć muzykę, bo to właśnie za sprawą mediów społecznościowych podpisałam kontrakt z Kayaxem i niebawem wydam debiutancką płytę.
- Twoje wpisy mają milionową oglądalność. Co o tym zdecydowało?
- Sama się nad tym zastanawiam. (śmiech) Fani piszą mi, że lubią oglądać moje filmiki za pasję i wrażliwość. Może więc to jest przyczyną?
- Największą oglądalność mają te filmiki, w których naśladujesz głosy słynnych gwiazd popu. Skąd ta umiejętność?
- Każdy wokalista i wokalistka, który szuka własnego głosu, potrafi to robić. Kilka razy spróbowałam naśladować dla zabawy głosy Cher czy Shakiry i okazało się, że to jest fajne. Dlatego często wygłupiałam się tak ze znajomymi. W końcu wpadłam na pomysł, żeby nagrać filmik, w którym to robię. I spotkało się to z dużym zainteresowaniem.
- Niebawem dostaniemy twoją debiutancką płytę „Nitki”. To będzie w pełni twoja własna wypowiedź czy kompromis między twoją wizją a oczekiwaniami wytwórni?
- To w pełni moja wizja. Wytwórnia wsparła moje pomysły. Kiedy rozmawialiśmy o kontrakcie, pokazałam im wstępne wersje utworów i bardzo im się to spodobało. Dlatego nie było potem żadnych ingerencji w piosenki, które robiłam z Bartkiem. Dostawaliśmy oczywiście jakieś wskazówki, ale to było bardzo przydatne. Mieliśmy jednak dużą wolność w kwestii tworzenia tej płyty.
- Skąd takie dobre porozumienie między tobą a Bartkiem?
- Prywatnie jesteśmy parą od pięciu lat. (śmiech) Bartek mieszka jakieś 30 kilometrów ode mnie, też w małej miejscowości. Poznaliśmy się 2018 roku i postanowiliśmy oboje występować i zarabiać na naszym graniu oraz śpiewaniu. Zaczęliśmy więc wykonywać covery w różnych kawiarniach czy klubach. Potem zdecydowaliśmy się razem zdawać na Akademię Muzyczną. Ja poszłam na wokal, a Bartek na kompozycję. Nasz apetyt rósł w miarę jedzenia, zaczęliśmy więc tworzyć własne piosenki. Spodobało nam się to, stwierdziliśmy więc, że chcemy dalej iść w tym kierunku.
- Na płycie dominują elektroniczne brzmienia i taneczne rytmy. Taka muzyka jest ci najbliższa?
- Tak. To jest faktycznie coś, co jest nam obojgu najbliższe. Barta bardzo interesuje elektronika, a ja uwielbiam pisać utwory taneczne. To jest to połączenie.
- Płytę kończy jednak ballada – „Zimna wojna”. Nie mogłaś sobie odmówić zaśpiewania bardziej klasycznej piosenki?
- (śmiech) Kocham śpiewać ballady. Kiedy zaczynałam, wykonywałam właściwie tylko takie utwory. Nie mogłam więc odmówić sobie zamieszczenia na płycie przynajmniej jednej ballady.
- W tych bardziej energetycznych nagraniach twój wokal zbliża się do rapu. Taka ekspresja też cię pociąga?
- Trochę tak. Zazwyczaj zaczynamy pisać nasze piosenki od tekstów, które przeważnie są bardzo gęste. A ja nie lubię rezygnować z tego, co napiszę, z różnych fraz. Dlatego, kiedy potem śpiewam te utwory, jest w nich tak dużo słów, że faktycznie przypominają trochę rap.
- W twoich tekstach jest sporo ironii i autoironii. Tak postrzegasz świat?
- Myślę, że tak. Lubię traktować rzeczywistość z przymrużeniem oka. Często obracam poważne problemy w żart. Tak sobie z nimi radzę.
- Do każdego twojego singla powstał teledysk z twoim udziałem. Masz aktorskie zacięcie?
- Chyba nie. (śmiech) Teledyski to dla mnie zupełnie nowa sytuacja. W tych trzech klipach właściwie dopiero odkrywam to, kim chcę być przed kamerą. To dopiero początek i myślę, że z każdym teledyskiem będę się czuć coraz swobodniej podczas jego realizacji. Już dziś widzę, że idzie mi coraz lepiej. Ale kiedy pierwszy raz człowiek widzi siebie w teledysku, to spory szok.
- To nie przypomina kręcenia filmików na TikToka czy Instagrama?
- TikToki i Instagram robię w swoim pokoju. Mam więc pełen komfort. Przy teledyskach jest większa presja. Ale powoli rozwijam się i w tej kwestii.
- Masz już za sobą pierwsze koncerty jako Nita. Wolisz pracę w studiu czy występy na żywo?
- To i to jest super. Ale w tym momencie najbardziej pociąga mnie scena. Bo koncerty to coś jeszcze w pełni przeze mnie nieodkrytego. Bardzo się cieszę, że w tym roku występuję na „Męskim Graniu”. To ważne wydarzenie. Powoli czuję już jednak tęsknotę za studiem, bo chciałabym popisać nowe piosenki.
- 8 najbardziej trujących grzybów w polskich lasach. Niektóre są śmiertelnie groźne!
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą!
- Oto małopolskie: Malediwy, Chorwacja, Prowansja, Toskania, a nawet Hawaje!
- Najbardziej betonowe miejsca w Krakowie. Oto ranking "betonowych pustyń"
- Gdzie na lody w Krakowie? Oto miejsca polecane przez internautów