W przeciwieństwie do Grębałowa, czy Batowic, na Rakowicach nie było sztucznych kwiatów, ani polerowanych tablic z komputerowo wycinanymi zdjęciami umarłych. Tylko soczysta, ciemna zieleń, chłód kamieni, granitów z Morawicy, piękno grobów, z których każdy był niepowtarzalny i elegancki.
Tytuły dodawane do nazwisk mieszkańców nekropolii to obraz hierarchii XIX-wiecznego miasta, w której najwyżej stoją "doktorowie", urzędnicy prywatni i cesarsko-królewscy, fabrykanci. Zaraz potem ich żony; "Żona c.k. inspektora kolei", "doktorowa", "małżonka radcy". Każdy, nawet prosty księgowy, miał tytuł wyznaczający współrzędne w społecznej stratygrafii. Każdy był zasłużony. Bardzo się więc zdziwiłem, gdy pewnego dnia odkryłem na Rakowicach aleję zasłużonych. Pomyślałem wtedy, że muszą być rzeczywiście bardzo zasłużeni, że to będzie bardzo ciekawe przychodzić tu często i badać ich zasługi, odkrywać, dlaczego na niektórych grobach nie ma krzyży, a na innych są płaskorzeźby, czemu jedne są zasypywane kwiatami i otoczone wieńcem zniczy, a inne zapadają się pod ziemię, jakby ze wstydu.
Kilka dni temu znowu poszedłem tam na spacer i zobaczyłem, że ktoś wyłożył całą aleję ŻÓŁTĄ KOSTKĄ BRUKOWĄ. Ten ktoś nie wie, że Cmentarz Rakowicki jest piękny i magiczny. Kimkolwiek jest, niech cicho zamknie za sobą bramę. Zanim znowu coś zepsuje.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
