Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byłam dziewczynką w zielonym sweterku

Redakcja
Rodzina Chigerów w 1947 roku -  Krystyna Chiger ( w środku), obok jej matka, brat i ojciec
Rodzina Chigerów w 1947 roku - Krystyna Chiger ( w środku), obok jej matka, brat i ojciec archiwum
Z Krystyną Chiger, autorką książki "Dziewczynka w zielonym sweterku"

Jakie ma Pani pierwsze skojarzenie, gdy przypomina się Pani wojna?
Wojna wciąż kojarzy mi się ze smrodem z kanałów i spleśniałym chlebem.

Czy zapach przeszłości wciąż do Pani powraca?
Tak, powraca do dziś. Prawie zawsze, kiedy zbliżam się do otwartych kanałów.

Z getta uciekła Pani z rodziną do kanałów, spędzając tam 14 miesięcy. Pisze Pani w swojej książce, że gorsze od siedzenia pod ziemią były jednak samotne dni w getcie. Jak to możliwe? Może to Pani wytłumaczyć?
To rzeczywiście może brzmieć dziwnie, ale jako dziecko, kiedy byłam blisko obok rodziców, czułam się po prostu bezpieczniejsza. Bez nich towarzyszył mi tylko strach. W kanałach byliśmy cały czas razem i to dodawało nam sił, mimo panujących tam strasznych warunków.

W kanałach pomógł wam przetrwać polski kanalarz Leopold Socha. Jak wspomina Pani pierwsze z nim spotkanie?
Leopolda Sochę zobaczyłam po raz pierwszy, kiedy nagle wyszedł z otworu w podłodze, który wraz z innymi Żydami wykopał mój ojciec, byśmy mogli przedostać się do kanałów. Zobaczyłam roześmianą od ucha do ucha twarz. To był Socha. Obraz ten pozostanie w mojej pamięci na zawsze.

Wybawiciela widzieli w Sosze także pozostali Żydzi. Ale on wyraźnie podkreślił, że pomaga tylko Pani rodzinie. Czy ten fakt nie ściągnął na was zawistnych spojrzeń innych uciekinierów?
Oczywiście, że ściągnął. Niektórzy byli bardzo niezadowoleni. Ale to była indywidualna decyzja Sochy i nikt z nich nie mógł nic na to poradzić, ani tym bardziej wpłynąć na zmianę jego stanowiska.

Socha nie pomagał Państwu jednak bezinteresownie.
Tak, to prawda. Na początku zawarliśmy z nim umowę, że będzie od nas dostawał pieniądze. Nawet suma była dokładnie wcześniej umówiona.

Niesamowite jest to, że Socha zaczął pomagać rodzinie, której krewnego wcześniej obrabował...
O tym właśnie dowiedzieliśmy się dopiero w kanale, podczas długich rozmów z Sochą.

Jak wyglądało życie w kanałach?
Proszę sobie wyobrazić, że ludzie potrafili się tam nawet zakochiwać. Po wyjściu z kanałów dwie pary się pobrały.

Ale w kanałach dochodziło też do tragicznych zdarzeń, a nawet zabójstwa...
Tak, jedna kobieta z naszej grupy udusiła tam swoje nowo narodzone dziecko. Zrobiła to ze strachu o swoje życie. Uważała, że krzyk niemowlaka może zwrócić na nas uwagę.

Co stało się z tytułowym zielonym sweterkiem, w którym weszła Pani do kanałów? Z jakiego powodu był on dla Pani tak ważny?
Zrobiła go dla mnie moja babcia i to była jedyna rzecz, która mi po niej pozostała. Przez wiele lat przechowywałam ten sweterek. Później moi synowie namówili mnie, bym oddała go do Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie, gdzie znajduje się do tej pory.

Pani książkę "Dziewczynka w zielonym sweterku" zekranizowała Agnieszka Holland. Film kandyduje do Oscara. Widziała już Pani film "W ciemności?**
Tak. Obraz Holland zrobił na mnie kolosalne wrażenie.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska