Wtedy pierwszego gola zdobył Mateusz Rompkowski. W tym meczu też walnie przyczynił się do zdobycia pierwszej bramki. Nie minęła jeszcze minuta gry, była dokładnie 50 sekunda meczu, gdy uderzył mocno z linii niebieskiej. Tor lotu krążka zmienił jeszcze Mateusz Bepierszcz i „Pasy” prowadziły. Odtąd gospodarzom grało się łatwiej. W tej tercji nie wykorzystali jeszcze kilku innych sytuacji do zdobycia bramki. Ale trzeba też odnotować strzał Mateusza Danieluka w słupek. Do siatki trafił Łukasz Kamiński, ale sędziowie odgwizdali spalonego w polu bramkowym.
Na drugiego gola trzeba było czekać do 27 min. Po okresie przewagi miejscowych gola zdobył Michal Vachovec. Ewan Cowley w gdańskiej bramce musiał się zwijać, ale radził sobie w trudnych sytuacjach, bądź zawodnicy gospodarzy nie trafiali w bramkę.
Gospodarze nie potrafili wykorzystać okresów gry w przewadze. Udało się to gościom w 45 min w zamieszaniu podbramkowym. A potem oglądaliśmy bokserski pojedynek Damiana Szurowskiego z Maciejem Rompkowskim.

Weekendowi goście lubią nasz gotycki Toruń
Niebawem gospodarze mieli podwójną przewagę, ale jej nie wykorzystali. Potem Damian Kapica znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale ją zmarnował. Wreszcie do siatki rywali trafił i było „po meczu”
Comarch Cracovia – Automatyka Gdańsk 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)
Bramki: 1:0 Bepierszcz (Rompkowski, Kapica) 1, 2:0 Vachovec (Bepierszcz) 28, 2:1 Rożkow (Vitek) 45, 3:1 Domogała (Drzewiecki, Kapica) 59.
Cracovia: Łuba – Kruczek, Sordon, Drzewiecki, Svec, Domogała – Rompkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamango – Kamieniew, Szurowski, Kamiński, Zygmunt, Brynkus - Gajor, Musioł, Kisielewski, Sztwiertnia, Kapica.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 26 (w tym 10 min dla Szurowskiego) – 28 (w tym 10 dla Macieja Rompkowskiego). Widzów: 300.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: