https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Czysty zysk, czyli jakim cudem w naszej kieszeni ma zostać więcej pieniędzy, skoro fiskus wyciągnie z tej kieszeni ponad 10 mld zł ekstra

Zbigniew Bartuś
Czarną wieścią ostatnich dni jest wśród ludzi biznesu nowy pomysł fiskusa na rozliczanie wydatków na samochód: przedsiębiorca odliczy 20 proc., chyba że włączy auto do majątku firmy i będzie prowadził pełną ewidencję podróży. Wszystko w ramach "uproszczeń i odbiurokratyzowania gospodarki". Tymczasem wedle rządowych mediów podatki spadają i mają wkrótce jeszcze spaść. Według mediów prywatnych - jest dokładnie odwrotnie. Ba, dojdą nowe obciążenia. Głupiejemy i zaglądamy do rozległych planów ministerstwa finansów, a tam... Szok.

Ile waży syn? – pyta w słynnej lotniskowej scenie Ryszarda „Misia” Ochódzkiego pediatra.
- Dwanaście kilo – odpowiada Miś.
- Dwanaście?! Słuszną linię ma nasza władza! - kwituje lekarz.

Scena ta przypomniała mi się podczas oglądania rządowej telewizji (dotowanej wszakże nie przez rząd, tylko przez nas gigantycznymi sumami z podatków). Reporterzy głaszają wszem i wobec wspaniałe wieści z ministerstwa finansów: podatki maleją i będą maleć, „dzięki czemu w kieszeniach Polaków zostanie mnóstwo dodatkowych pieniędzy”. Np. CIT od małych firm zmaleje z 15 proc. do 9 proc. (a przecież już zmalał z 19 do 15), zaś w firmach innowacyjnych - nawet do 5 proc. Eldorado.

W mediach prywatnych przekaz odwrotny: podatki rosną i bedą rosnąć. Dotkliwie! Ba, dojdą nowe, m.in. exit tax (czyli podatek od przeprowadzki z Polski) oraz od „konstrukcji” służących - w mniemaniu urzędników - zmniejszaniu podatków. Z doświadczenia wiemy, że w mniemaniu urzędników wszystko służy zmniejszaniu podatków i oszukaniu państwa, więc będzie (nie)ciekawie.

Czarną wieścią ostatnich dni jest jednak wśród ludzi biznesu nowy pomysł fiskusa na rozliczanie wydatków na samochód: przedsiębiorca odliczy 20 proc., chyba że włączy auto do majątku firmy i będzie prowadził pełną ewidencję podróży.
Wygląda to na stary numer: damy ci złotówkę i odtrąbimy to w telewizji, a zabierzemi ci trzy. Po cichu.

Nieco głupieję, więc sprawdzam w ministerialnych papierach, ileż to zyskamy na słusznej linii naszej władzy. I dowiaduję się, że „w ciągu 10 lat obowiązywania wszystkich zaproponowanych nowelizacji do budżetu państwa wpłynie łącznie ok. 7,5 mld zł, a do budżetów samorządów ok. 3 mld zł więcej”.

Nie ma co: Czysty zysk!
Szkoda, że nie nasz.

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

dziennikpolski24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
ludzie dostają płacę za pracę a nadwyżka od każdego idzie na państwo czyli na wszystkich. tantiemy których nie było też i od własności intelektualnej także bo to państwo było właścicielem i było najważniejsze. bandziorom oczywiście nie było w smak taki podział . oni za bandytyzm chcieli miliardów i mają. a suweren haruje i funduje raj wszystkim tylko nie sobie.
p
prof.Cło
Media "prywatne" np.Tefałszen,Polszmat,Radio Bzdet,że o tzw.prasie nie wspomnę,od lat uprawiają antypolską propagandę,dla niepoznaki zwaną "piarem'.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska