https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobra satyra dzisiaj zamieniła się w propagandowy kabaret

Biskup Tadeusz Pieronek
Śledząc, nawet bardzo wybiórczo, programy telewizyjne, łatwo zauważyć, że pokarmem często serwowanym przez ich twórców jest satyra. Można by nawet wyrazić zadowolenie, że ci twórcy nie chcą obciążać swoich odbiorców zbyt wielkim ciężarem ważnych problemów społecznych i politycznych i dlatego proponują im łatwą rozrywkę. W tym nie ma nic złego.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten rodzaj programów spełniał podstawowe wymogi kultury i smagał równo - co jest zadaniem satyry - wszystkie rodzaje postaw i zachowań, które zasługują na napiętnowanie czy ośmieszenie i co jest równie ważne - w sposób bezstronny i zasługujący na miano sztuki.

Niestety, przyjęło się, że satyra, sprowadzona w telewizji do kabaretu, jest w niej nie tylko zawsze obecna, a więc uznana za istotny element kultury, ale także, niestety, zbyt często spełnia rolę propagandową, lansującą wzorce poprawne politycznie, często obrażające ludzi inaczej myślących i inaczej widzących człowieka i świat, mimo że przecież każda osoba ma pełne prawo do wyboru własnych postaw.

W programie TVP Info z 29 grudnia 2014 roku, przed godziną 21.00, pojawili się satyrycy (można ich uznać za zawodowych satyryków), którzy wyrazili zgodną opinię, że poziom współczesnej satyry zawartej w wielu polskich kabaretach spada, niektórzy satyrycy lansują bowiem postawy i zachowania sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami etycznymi i to w sposób bardzo prostacki.

Satyra jest bardzo potrzebna, by piętnować i wyśmiewać nadużycia i śmieszności ludzkiego postępowania, ale nie powinna ona usprawiedliwiać, a zwłaszcza promować zła. Prawdziwa kultura zawsze zmierzała do ukazywania postaw zgodnych z powszechnie uznaną normą przyzwoitości i moralności.

To wielka strata dla polskiej kultury, kiedy popularne i przeznaczone do masowego odbioru programy, promują zło i ludzkie zachowania sprzeczne z powszechnym wyczuciem dobrego smaku.

Dobra satyra zawsze służyła wyeliminowaniu zła, wskazując jego niszczycielskie działanie. Kto zatem liczy na to, że promowanie różnego rodzaju dewiacji pozwoli społeczeństwu wybrać to, co mu jest naprawdę potrzebne, jest w błędzie.

Są rzeczy ważne i mniej ważne. To niewątpliwie jest jakaś przyzwoita granica publicystyki nastawionej na dobro wspólne, a nie na korzyści polityczne, zwłaszcza partyjne, w których wykorzystuje się nawet bardzo drobne potknięcia przeciwnika, by ukuć na niego śmiertelną broń.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mik
bolszewicko-lewackie szmatławce nie mogą zrozumieć wyczulenia muzulmanów na pokazywanie karykatur mahometa.czy to lewactwo jest g******,czy niedouczone?a może liczy na to,że konflikt międzynarodowy otworzy dojście do zrobienia kolejnego "interesu" czy geszeftu...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska